Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2016, 00:23   #6
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Radosny, jakby dziecięcy, chichot rozległ się od strony przyczepy Optimusa Prime. Na jej szczycie zmaterializowala się sylwetka czołgu kroczącego który energicznie machał swymi przednimi ramionami w geście witania się ze wszystkimi zebranymi.


- Huraa, będziemy wszyscy ratować miasto! - zaraz po tych słowach niebieskie SI zeskoczyło z gracją na grunt i pojdechało by wszystkich zebranych zobaczyć z bliska. Czołg nie omieszkał w międzyczasie wykonać kilku piruetów dając tym samym do zrozumienia jak bardzo cieszy się na to spotkanie.

- Nie mogłem bezczynnie siedzieć w bazie Sekcji 9 Bezpieczeństwa Publicznego. O nie! - Rzekł z powagą godną bohatera po czym uniósł ramię w górę jakby w geście zwycięstwa. Ale wnet odjechał w tył jakby dostrzegł rodzica który nakrył go na wagarach.

- Panie Batou... Ja... Ja wcale nie uciekłem bez zgody... - odparła Tachikoma do Genialnego Żółwia gorączkowo drapiąc się po głowie kluczem francuzkim który trzymał w jednej z rąk.

- Och.. i pan tu jest, panie Togusa - stwierdził czołg patrząc na Wielkiego Mistrza Jiraiya z wyraźnie mniejszym entuzjazmem. Optyki robota nerwowo rozejrzały się po twarzach wszystkich obecnych. - I pan Pazu wraz z panem Saito... - nazwał kolejno Lufiego i Kapitana Levi.

I w tym momencie Tachikoma wiedział, że ma przechlapane, bo tym razem jego "wycieczka" bez zgody, którą niesłysznie nazywali niektórzy ucieczką z pewnością nie skończy się dobrze. Niebieskie SI postanowiło skryć się za Optimusem Prime, z którego podwózki bez pytania skorzystał.
Ale niechcący prawie rozjechał mało urodziwą dziewczynkę. Na szczęście w porę ją zauważył.

- Pani Major! - jęknął czołg i skulił się przed Tomoko Kuroki zakrywając głowę ramionami. - Będę grzeczny! Proszę nie oddawaj mnie na rozmontowanie za karę! - samobieżny czołg kroczący nawet skulony górował nad nastolatką, która sięgała mu nawet nie do kolana jednego z odnóży. SI złożyło ramiona w błagalnym geście by darowała mu jego żywot.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline