21-04-2016, 17:44
|
#21 |
| Kiedy wszyscy byli zajęci sprzątaniem ciał i rozprawianiem o minionej nocy, niebieskoskóra istota popadła w panikę i wykrzykując “Wobbuffet!” zaczęła biegać w kółko. Najwyraźniej jego wczorajszy zapał ulotnił się wraz z pojawieniem się dwóch zmasakrowanych ciał.
Pędzący jak oszalały pokemon nie wiedział jednak kiedy na jego drodze ni z tego ni z owego pojawiła się twarda skorupa żółwia. Uderzył w opancerzone plecy staruszka Roshiego, odbił się od niego i padł na ziemię. Zaraz jednak skoczył na równe nogi i z lękiem w oczach spojrzał na niego. [MEDIA]https://media.giphy.com/media/mEvp544gdO4rC/giphy.gif[/MEDIA]
Spanikowany schował się za plecy króla smoków i wskazał na mistrza Roshi.
- Wobbu-f-fet!
Dziwnym zbiegiem okoliczności, w czasie uderzenia znaleziony przez niego wczoraj telefon włączył się i uruchomił translator, który mechanicznym głosem orzekł:
- WINNY.
Kiedy Wobbuffet zdołał już zwrócić na siebie uwagę zebranych, zaczął paplać jak najęty w swojej pokemonowej mowie.
- GŁOSUJĘ NA MISTRZA ROSHI. JESTEM NA 100% PEWIEN, ŻE ON JEST ZŁY. KŁAMIE, A W DODATKU CHCE SPROWOKOWAĆ SAITAMĘ BY SIĘ UJAWNIŁ - tłumaczył sucho, choć nad wyraz dokładnie telefon. Pokemon wyglądał na przerażonego, jednak wyjątkowo pewnego swoich słów.
Ostatnio edytowane przez Hazard : 21-04-2016 o 18:11.
Powód: Znalazłem gifa :3
|
| |