Luffy jednym skokiem stanął między Pokemonem a Genialnym Żółwiem.
- Nakama! Nie kloccie się!
Po czym zwrócił się do niebieskiego stworzonka:
-Słuchaj wydro, nie dziw się takiej reakcji ale trochę to słabo wygląda. Ni stąd ni zowąd nagle wyskakujesz i krzyczsz rzucając oskarżenia. Jeśli naprawdę masz odpowiednie moce to mogłeś to lepiej rozegrać...- Luffy podrapał się po głowie
- W sumie to nie wiem komu wierzyć. Lecz jeśli zabijemy jednego z Was to będzie wiadome ze ten drugi jest z mafii. Tylko czy warto tracić jednego z Nakama? - zastanowił się Słomiany na głos