Nathaniel
Młody Kerth nie zwracał uwagi na towarzyszy. Oglądanie sali zupełnie go pochłaniało. Nie zwracał uwagi na natrętne spojrzenia. Jego uwagę dopiero zwróciła przemowa Radnego. Po przemowie schował kartki do torby. Gdy nadeszła pora przedstawiania się znów zajął się oglądaniem sali. Gdy wszyscy już się przedstawili wstał. Był ubrany w brązową kamizelkę i brązowe spodnie. Z lewej strony miał przytroczony miecz i sztylet. Co bardziej spostrzegawczy mogli zauważyć mały przycisk na pochwie miecza. Z drugiej strony dziwną rurkę. Przez ramię miał przerzuconą torbę. Odezwał się donośnym głosem. -Jestem Nathaniel i jestem wynalazcą. Nie mam żadnych pytań.
Kerth usiadł na swoje miejsce i znów zaczął oglądać salę.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |