Mirusia ma oczywiście rację, przedstawione kości pochodzą z Robinsona Crusoe.
O grze pisałem już co nieco tutaj:
http://lastinn.info/461908-post15.html (Najmiodniejsza gra towarzyska!)
Cóż mogę dodać? Jest to polska gra kooperacyjna, którą w dwóch słowach można określić jako 'symulator rozbitka'. Słowo symulator pojawia się tutaj nieprzypadkowo. O ile bowiem większość gier planszowych stara się w mniej lub bardziej nieudolny sposób odwzorowywać rzeczywistość, o tyle Robinson robi w tej dziedzinie kawał dobrej roboty. Jako rozbitek musisz zapewnić sobie żywność, schronienie, palisadę i broń, by nie dopadły cię dzikie zwierzęta. Jeśli będzie zimno musisz zużyć drewno, by się ogrzać. Jeśli będzie ulewa zepsuje ci się jedzenie. Jeśli zjesz znalezioną na wyspie martwą kozę, ryzykujesz, że skończy się to biegunką. I tak dalej... słowem w grze jest naprawdę sporo fajnych rozwiązań, które sprawiają, że jest fajna, klimatyczna i generalnie zasłużyła na swoją wysoką pozycję. Gorąco polecam!
Punktacja:
Baczy: 2pkt
Mira: 2pkt
Zagadka #3: 