Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2016, 22:46   #6
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Z zapartym tchem oglądała malowidła. Te przedstawiające bitwy zawsze ją fascynowały. Uważnie przyglądała się przedstawionym na nim zbrojnym i otaczających ich przeciwników. Tak niewielu na tak wielu. Zapewne musieli pokonać orki skoro to smok okazał się przeciwnikiem który pozbawił życia spoczywającego tu rycerza. W krypcie pochowany był sługa Helma, może nawet paladyn taki jak ona. Znaczy potężniejszy od niej. Venorę nawiedziły nostalgiczne myśli o przemijaniu i trafianiu na przeciwnika, którego nie jest się w stanie pokonać. Stojąc przed tym co zostało z Herwina - a sądząc po tym że poległ w walce ze smokiem, można było założyć że wiele tego nie było - paladynka postanowiła odłożyć swój plecak przy cokole, bo noszenie go wszędzie przy sobie było już uciążliwe. Nie uważała też by spoczywający tu miał za złe jej towarzystwo na tą jedną noc. Schylając się by położyć swój bagaż chciała też przyjrzeć się uważniej napisowi na sarkofagu.
I wtedy doszły ją odgłosy z zewnątrz.

Mawiało się, że ghule powstawały z mężczyzn i kobiet, którzy za życia zakosztowali mięsa człowieka lub przedstawiciela podobnej rasy. Innymi słowy parający się kanibalizmem. Może była to prawda a może nie, ale przynajmniej wyjaśniało zwyczaje żywieniowe tych wstrętnych istot. Byli też i tacy co sądzili, że stanie się ghulem to kara jaka spotyka tych wszystkich prawdziwych niegodziwców, którzy za życia splamili swoje żywota złem i okrucieństwem.

Venora mogła być z siebie zadowolona - miała tu i plugawe stworzenia bezczeszczące cmentarz jak i potwierdzenie jej wstępnego założenia o tym, że coś przyszło się posilić. Szkoda tylko, że była tu sama na te, sądząc po głosach, co najmniej dwa stwory. Zlękła się na myśl, że mogłoby tego być więcej, ale nie zwątpiła jeszcze w swe możliwości.
Niewiele myśląc rzuciła się biegiem do drzwi, by po dotarciu do nich zatrzasnąć je i przytrzymać, żeby ghule nie mogły wejść. Zaczęła rozglądać się po kaplicy by na szybko rozeznać się w sytuacji. Była jedna na dwa stwory od których lepiej było trzymać się z dala. Nie pamiętała dokładnie, ale kojarzyła, że draśnięcie przez ich zęby mogło sprawić, że zarazi się jakimś paskudztwem. Były szybkie i zwinne. Ale głupie. Przynajmniej miała taką nadzieję, że nie są mądrzejsze od niej.
W końcu Venora uznała, że spróbuje walki w kaplicy, bo uważała, że stwory będą tu miały ograniczone ruchy a i ona sama będzie mogła nie dać zajść się od tyłu jeśli będzie miała za sobą ścianę. Spojrzała na drzwi by doszukać się skobla, którym mogłaby je zatrzasnąć.
Na szczęście była tam zasuwa i drzwi wydawały się dość solidne by mogła się zabarykadować w środku. I tak też zrobiła.
Stojąc oparta o zaryglowane drzwi, trzymając miecz w ręku myślała jak poradzić sobie z tym problemem. Jeśli stwory były tylko dwa to miała znikomą szansę powodzenia. Ale z większą ilością mogła mieć problem. Jedyne rozwiązanie jakie widziała to wsłuchać się i spróbować w ten sposób określić ile tego jest na zewnątrz.

Ponownie, tym razem już spokojniej, rozejrzała się po kaplicy. Mogła przeczekać tu noc, aż stwory sobie odpuszczą. Mogła też wykazać się odwagą jaką powinna w sobie mieć i walczyć. Ciężko jej było, będąc w zagrożeniu, podjąć decyzję. A jeszcze chwilę temu była taka pewna, że nie zawaha się dobyć miecza.
“To jest moja misja i gdyby był tu nekromanta to musiałaby mu stawić czoło” dopingowała się w myślach. “Ghule to pestka w porównaniu z takowym”. Myśląc tym wciąż rozglądała się po pomieszczeniu w poszukiwaniu podpowiedzi.
Tak więc młoda paladynka zadecydowała, że spróbuje pokonać je. Jeśli tu i teraz nie odetnie im głów to przecież mogą zaatakować ją w lesie.
“Czyżby to one mnie śledziły?” wspomniała swoje przeczucie.
Plan był prosty. Wpuścić jednego do środka i zamknąć drzwi ponownie na zasuwę. Rozprawiać się z nimi po kolei w murach tego budynku. Ale czy się to jej uda to już tylko Helm wiedział.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline