Halion - Ty konusie! - elf zmarszczył brew. - Jak to szło? -Halion wziął sobie do serca obelgę, lecz podniósł wzrok patrząc na drewniane sklepienie sufitu- - Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe! - powiedział elf patrząc na wściekłego krasnoluda, a podnosząc kielich do góry dodał - Próbować wolę piwa w nowej kompani - po czym czerpiąc długiego łyka dokończył - a nocami poza mury miasta wolę raczej towarzystwo płci przeciwnej. Schowaj ten topór jakkolwiek się nazywasz "w gorącej wodzie kąpany" krasnoludzie, bo nikt tu tobą nie poniewiera. I uważaj na dobór słów, bo choć obelgi Twoje puszczam wspaniałomyślnie mimo uszu, nie przeciągaj struny. Nie takich jak ciebie przyprowadzałem do porządku!- dodał elf ponurym głosem chcąc załagodzić zaognioną atmosferę zastraszając przy okazji krasnoluda. |