Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2016, 12:49   #5
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
W trakcie grania przypomniała mi się pierwsza część Gabriela Knighta z podobnie oldschoolową grafiką i po części z sentymentu grałem dalej. Gra całkiem fajna, jednak krótka - ale po to są kolejne części. Pierwszego cienia najpierw próbowałem rozwalić światłem latarki, potem tą złotą statuetką (może poświęcona, czy coś), jednak to najmniej odważne rozwiązanie okazało się właściwe
Może ominęły mnie jakieś side questy, ale wydaje mi się, że kilka zebranych przedmiotów w ogóle było nieprzydatnych.



Dobra gra tego typu powinna mieć odpowiednią ścieżkę dźwiękową. Subtelną, nie przesadzoną, dostosowującą się do wydarzeń. Fabuła powinna (ekhem, ekhem) w ogóle występować, a najlepiej być dobra. Aby wywrzeć największe wrażenie, najlepiej gdyby okresy spokojne przeplatały się z tymi strasznymi. Ciągłe zagrożenie może się znudzić, natomiast takie niespodziewane wydarzenia, kiedy jesteśmy względnie zrelaksowani… To znacznie bardziej działa na psychikę Najlepiej, gdyby gra zaczynała się z kilkoma NPCami, których przeżycie oraz zdrowie będzie zależało od naszych decyzji. No i rzecz jasna - aby nam na nich zależało. Bioshock 3 bez Elizabeth nie byłby w połowie tak dobry
Od strony wizualnej ważne jest odpowiednie oświetlenie i sztuka grania nim. I znowu, osobiście preferuję bardziej straszenie duchami, clownami i martwymi kotami, niż jakimiś groteskowymi abominacjami. Latające flaki ze skrzydełkami i oczami na czułkach to pójście na łatwiznę
 
Ombrose jest offline