Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2016, 17:13   #9
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Venora szybko obmyśliła sobie plan działania. Los, a może bogowie dali jej drugą szansę. Młoda dziewczyna nie mogła z niej nie skorzystać. Gdy tylko czuła, że odzyskała panowanie nad swoim ciałem od razu przeszła do działania. Venora prędko podniosła się do pozycji siedzącej, aby z niemałym trudem spowodowanym bólem ręki oraz wagą zbroi próbować jak najszybciej wstać. Pancerz, który był darem od świątyni na nowej drodze paladynki był dobrej jakości, lecz sporo ważył a do tego był cholernie głośny. Brzęk łusek prędko poinformował dwójkę umrzyków szabrujących cmentarz o tym iż ich potencjalna kolacja nie ma zamiaru tak łatwo dać się zjeść. Venora zbierała się najszybciej jak tylko mogła, lecz ghoule najwyraźniej ją usłyszały. Nie było w tym nic dziwnego, gdyż jej zbroję było słychać w całej okolicy.

Jeden z nich wydał z siebie dziwaczny dźwięk bulgotu przechodzącego w pisk. Sekundę później Venora stała już na nogach, a jej uszu dobiegł dźwięk szybkiego tupotu pokracznych stóp ghouli. Już wiedziały co się święci i pędziły by sprawdzić sytuację. Paladynka miała jednak dość czasu by zatrząsnąć im masywne drzwi do kaplicy przed paskudnymi gębami. Służka Helma wyciągnęła rękę po zasuwę, lecz nim zdążyła zabezpieczyć wielkie drzwi, ghoule wpadły w nie z wielkim impetem odtrącając Venorę na dwa kroki w tył. Ta jednak nie miała zamiaru się poddać i oparła się o drzwi, zapierając się z całych sił. Żaden z truposzy nie był siłaczem, to też po chwili przepychania Venora utrzymała drzwi w zamknięciu zaś prawą ręką sięgnęła po zasuwę i koniuszkami palców złapała za żeliwny cypel. Z całych sił szarpnęła ręką i usłyszała błogosławiony trzask tuż za uszami.

Serce waliło jej jak tłoki w mechanizmie gnomiego wynalazcy z Lantanu. Pierwszy raz czuła tak na prawdę strach o własne życie. Oddychała szybko a ręce lekko drżały. Niestety, nadal znajdowała się w patowej sytuacji. Drzwi, które właśnie zatrzasnęła i zablokowała były jedyną drogą ewentualnej ucieczki. Racje podróżne starczą jej na dwa dni, może cztery jeśli będzie oszczędnie jadła, a ghoule mogą zeżreć odkopane zwłoki i czatować pod kaplicą tak długo jak będą chciały. Venora przeraziła się tą myślą, lecz po chwili przyszło jej do głowy, że pewnie po dwóch dniach klasztor zacznie jej szukać i uratują ją z paszczy truposzy. Szybko jednak myśl, o wstydzie jaki przyjdzie jej znieść gdyby musieli ratować ją inni Helmici z Suzail zadręczała jej głowę.

Venora potrząsnęła głową i sięgnęła ręką po leczniczą miksturę, aby choć na chwilę oderwać myśli od konsekwencji niepowodzenia jej misji. Ciecz była gęsta i bardzo gorzka, lecz Venora doskonale wiedziała, jak bardzo może pomóc. Faktycznie pomogła, gdyż pomijając przykry zapach z ust i niesmak w mgnieniu oka zasklepiło rozszarpane rany na ręce kobiety. Rana przestała piec i pulsować a ona poczuła się znacznie lepiej, również psychicznie. To było jak wiadro zimnej wody na otrzeźwienie. Paladynka usiadła pod ścianą, myśląc nad tym jak z tego wyjść.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline