Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2016, 10:13   #11
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Błogosławiona cisza oznaczała dla Venory względnie spokojny sen. Choć paladynka miała gdzieś w głowie, że ghoule ciągle czyhają na nią, na zewnątrz to mimo wszystko czuła się na tyle bezpiecznie że próbowała usnąć. Wszak była w kaplicy wiecznie czujnego boga. Sen był nieunikniony, młoda kobieta czuła jak traci siły w mgnieniu oka i głowa sama jej opada. Powieki z resztą również. Ten dzień był ciężki a noc wcale nie lżejsza. W końcu Venora poddała się lękom i odpłynęła nawet nie wiedząc kiedy. Pozycja którą przyjęła nie była zbyt komfortowa i nie specjalnie sprzyjała dobremu wypoczynkowi, lecz pozwalała na najszybsze powstanie do walki w razie gdyby solidne drzwi w końcu nie wytrzymały naporu ghouli.
Venora śniła o swojej dawnej przeszłości, o ciepłym i wygodnym łóżku w rodzinnym domu, o rodzinie, oraz o życiu codziennym z czasów przed dołączenia do społeczności Helmitów.

Potworny huk wyrwał Venorę ze snu. Kobieta była w ciężkim szoku, a serce waliło jej tak samo jak wtedy gdy cudem uratowała się przed głodnymi ghoulami. Coś uderzyło w drzwi kaplicy i na pewno nie był to ghoul, gdyż tym razem drzwi aż zadrżały od impetu. Służka Helma nawet nie zdążyła złapać za miecz gdy usłyszała dziwne i donośne warknięcie po czym do je uszu dobiegł krótki dźwięk szamotaniny. Przez sekundę Venora była niemalże pewna, że słyszy dźwięk łamania kości, lecz co mogło spowodować takie wrażenie? Przecież to nie możliwe by ktoś tak szybko przyszedł jej z odsieczom? Venora zatrwożyła się mocno. A co jeśli przespała całą dobę ze zmęczenia? Co jeśli na zewnątrz walczy ktoś po jej stronie?
Kobieta wartko spojrzała przez niewielki witraż na zewnątrz. Księżyc zbliżał się do horyzontu zwiastując nierychły świt.

Głosy na zewnątrz ustały i zapanowała przez chwilę totalna cisza, do czasu aż miejscowa sowa nie postanowiła w końcu skomentować swoim popiskiwaniem tego co ujrzała za drzwiami kaplicy. Venora zbliżyła się do drzwi, bardziej włócząc nogi za sobą niż stawiając kroki. Kobieta przyłożyła ucho do zimnych drzwi, lecz nic po za dźwiękami natury nie usłyszała. Do świtu było już niedaleko.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline