Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2016, 21:18   #1
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
[Fiasco] Dragon Slayers - raport

Będzie krótko, bo i sesja nie była jakimś ogromnym przedsięwzięciem a raczej fraszką, igraszką.

Początek sesji: 14.12.2015
Koniec sesji: 08.05.2016
Liczba stron: 5

Rozpoczęliśmy we czterech, kończyliśmy w trzech. Odpadł Fyrskar, który jednocześnie rozstał się na jakiś czas z LI i dotąd nie powrócił. Czas sesji szacowałem, zdaje się, na około 3 miesiące, wyszło blisko dwa razy więcej. Niemniej były momenty, kiedy odstawaliśmy od zakładanego tempa, więc aż tak bardzo chyba się nie pomyliłem.

Teoria...
Przypomnę, że graliśmy w bardzo popularną i wielokrotnie nagradzaną na świecie grę Fiasco, którą można zaliczyć do nurtu indyków ze względu chociażby na brak wyodrębnionej roli prowadzącego (rolę tradycyjnego MG pełnią tutaj wszyscy uczestnicy zabawy). Playset (czyli de facto tabelki z których losowane są kluczowe dla fabuły elementy i/lub relacje między postaciami grających) jaki zaproponowałem do tej zabawy to Dragon Slayers. Ponieważ rozgrywka we Fiasco, podobnie, jak w wielu innych podobnych grach, ma zwartą i bardzo konkretną strukturę, prowadzącą do ściśle określonych efektów, toteż graliśmy w pełni zgodnie z mechaniką. Przy czym dla większej płynności sam zająłem się turlaniem kostkami i oznajmiałem pozostałym graczom konkretne rezultaty a nawet ich konsekwencje. Czy to było ok, czy wolelibyście móc samodzielnie rzucać?

...a praktyka
Odnośnie samego przebiegu zabawy mam ambiwalentne odczucia. Mam wrażenie, że początkowo i środkowo szło nam dość opornie, dopiero pod koniec jakoś tak się to rozkręciło. Nie chodzi o jakość odpisów i pomysły, bo te od samego początku i zawsze były na najwyższym poziomie, tylko o takie jakieś poczucie ciągnięcia na siłę rozgrywki. Być może sam byłem tego powodem, bo wbrew przedsesyjnym deklaracjom zamulałem nieco (powodem zdrowie i nieoczekiwany zwrot w sytuacji zawodowej). A być może potrzebowaliśmy po prostu czasu, żeby się dotrzeć. Ciekaw jestem bardzo Waszego zdania w tej materii.

Gra drużynowa
W Fiasco bardzo istotne są dwie sprawy: wyswobodzenie fantazji, żeby krzesała nawet najbardziej odlotowe pomysły oraz wspólne czerpanie i przetwarzanie tych pomysłów. Chodzi o to, żeby nie próbować naginać na siłę tworzonej historii do swojej wizji, tylko szukać takiego jej dalszego biegu, który da najwięcej satysfakcji wszystkim grającym. I to, moim zdaniem, zagrało wyśmienicie. Widać było, że wszyscy z otwartą głową starają się partycypować w pomysłach przedpiszców, czasem nawet kosztem własnej wizji. Wiele odpisów i powziętych działań było wprost mistrzowskich, a żadne nie schodziły poniżej znakomitego poziomu. Takie miałem odczucie, ale oczywiście chętnie usłyszę Wasze zdanie na ten temat, jeśli nie podzielacie mojego.

Tyle ode mnie. Jeśli chcecie coś napisać, co zagrało, co nie zagrało, cokolwiek do tego, co już pisaliście w komentarzach, to zapraszam.

Linki

Rekrutacja ([Fiasco] Dragon Slayers)
Sesja ([Fiasco] Dragon Slayers)
Komentarze
 
__________________
Jedyna potrzebna moc to ta, która pozwala powstać po upadku.
dzemeuksis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem