Edward cicho podszedł do szynki. Od razu uderzył go smród potu wydzielanego przez karczmarza. Daj mi pić. Wychrypiał. Rumu, albo czegoś takiego.
Hikikashi odwrócił się plecami do lady i omiótł wzrokiem otoczenie. Nic nie zmieniło się na pierwszy rzut oka. Edwada intrygował tajemniczy mężczyzna, siedzący w końcie. Kim on jest? Zapytał barmana.
__________________ ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY PISZESZ GŁUPIE POSTY BÓG ZABIJA KOTKA!
Ostatnio edytowane przez Kościej : 08-05-2007 o 20:24.
|