Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2007, 21:32   #1
Marok
 
Reputacja: 1 Marok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnie
Post [Storytelling] KD

Zaczynamy sesję. Przypominam o pisaniu: "myśli", - słowa i - szept lub krzyk. W kartach postaci zapomniałem zaznaczyć buty (sorry), ale nie musicie poprawiać - dostajecie solidne chodaki. (Nergala - ważysz trochę więcej - 70 kg)

Lucy "Dziecko Krwi"
Idziesz spokojnie ulicą. Niedawno tu przybyłaś, a już wyczułaś atmosferę bezprawia. Przekraczając bramę powoli szłaś szukając karczmy. Spotkałaś mnóstwo biedaków w zaułkach, ale żadnych zamożniejszych ludzi. Czułaś się obserwowana.

Emilia "Czarna Dłoń"
Szłaś powoli znaną uliczką. To miasto zaczęło cię nudzić - niewielu w nim było magów, a tym bardziej ras nie-ludzkich. Gdy ostatnio spotkałaś jakiegoś elfa to został zabity przez kilku meneli pijących codziennie "Pod Krowim Żołądkiem". Nagle zauważyłaś jakiegoś wojownika. Czy to człowiek czy nie - zazwyczaj wojownicy wieczorami chodzą podchmieleni, a ten dość drobny był. Masz zamiar kogoś dziś okraść i to jest twoja wybrana osoba.

Koren Proch
Nareszcie udało ci się dojść do miasta. Zabiłeś po drodze kilku orków naśmiewających się z twojej pięknej brody. Chodaki prawdopodobnie zrobiły ci kilka odcisków, ale to cię nie obchodzi. Brudna szmata, kilka ziółek i po bólu. A miasto nie może czekać. Przydałby się jakiś zarobek.

Raven
Niedaleko zauważyłeś niewielkie miasto. Jesteś jeszcze w puszczy, ale pragniesz zdobyć trochę umiejętności, a w puszczy nie ma z kim się bić albo "brutalnie przekomarzać". Poza tym dawno nie piłeś elfickiego wina, które tak ci zasmakowało w jakieś elfiej wioseczce. Miasto czeka!

Fear d'Hell
Jako półdemon trzymałeś się z dala od ludzkich osiedli, a jednak teraz, gdy skończyło się jedzenie i picie nie trafiłeś na mniejsze zwierzęta, na które mógłbyś polować. Źródeł nie było nigdzie w okolicy. Ale ludzi się nie boisz. Twa moc jest bardziej zróżnicowana niż inne czarodziejskie czy czarnoksięskie stworzenia. Możesz czuć się bezpieczny wobec niewielkiej grupy przeciwników. Masz zamiar kryć się w cieniu i pod kapturem. Nie dają ci spokoju strażnicy - nie lubisz Inkwizycji o której słyszałeś w jakiejś wiosce Leśnych Ludzi.

Anselma
Straciłaś wszystkie zapasy, a orzeł nie jest w stanie złapać tak dużo myszy by i ciebie i siebie wyżywić. Postanowiłaś zawitać na chwilę do miasta by odpocząć od leśnego zgiełku i uzupełnić zapasy. Nie wiesz jednak jak cię przyjmą strażnicy - czy będą agresywni, czy odwrotnie.
 
Marok jest offline