Cytat:
Bo pojawiają się już takie perełki jak FN Fal, M14, AK47, G3 czy nawet M16, ale wciąż z tą najbardziej podstawową optyką
|
Dlaczego "perełki"?
Cytat:
W teorii mógłbym zrobić tak, jak sugerujesz, i dać choćby i 2016 tylko powiedzieć "używacie tego i tego i basta", ale to ograniczałoby znowu możliwość określenia zakresu fabularnego: bo mogę jeszcze wybrać czy macie być obdartusami, którzy zostali wzięci do wojsk najemnych i dano im najstarszy szrot czy może jesteście elitarną jednostką, która była w większej ilości konfliktów niż jest w stanie zliczyć i ma najnowocześniejszą broń dostępną na rynku - ale wciąż daleko temu do cudeniek pokroju dalmierzy, noktowizji, termowizji czy celowników kolimatorowych i innych ACOGów
|
A czy wyposażenie w rodzaju kolimatorów czy podwieszanych granatników coś zmienia? Bo moim zdaniem zupełnie nic. No dobra, podwieszane granatniki na pewno coś zmieniają, ale celowniki chyba nie bardzo. To samo z wyposażeniem w rodzaju noktowizorów. To na pewno może pomóc, ale nie czyni z gracza od razu kozaka. Przecież wiadomo jak wygląda obraz w noktowizorze...
Jedyne czego należałoby się wystrzegać to bębnowe granatniki i ogólnie broń ostatecznego rozpieprzu, ale nawet w przypadku tego rodzaju broni postać jest przecież ograniczona wagą. Za wiele sobie takiej amunicji nie podźwiga, tak samo jak granatów. Z drugiej strony nawet jak jeden gracz będzie miał na stanie LAW'a albo M79, to chyba się nic nie stanie, a może to się po prostu przydać, tak samo jak granaty. Wszystko jest przecież jednorazowego użytku, albo do użytku w konkretnej sytuacji. Z drugiej strony Takie M60 to przecież żaden rarytas, a można by tym UKM'em wytłuc naprawdę sporą gromadę zombie czy innego ścierwa.
Ogółem zawsze można wystawić przeciw graczom przeciwników odpowiednich co do ich możliwości i uzbrojenia. Równie dobrze gracze mogą szybko wypstrykać się z amunicji. Sposobów na wprowadzanie ograniczeń jest mnóstwo, ale chyba najgorszym z nich jest robienie z postaci biedaków, bo to po prostu nie jest fajne.
To znaczy, wiecie o co mi chodzi... Gracze mają broń, ale zaraz się okazuje, że ją tracą, że się zacina, że coś tam i ogólnie okazuje się, że przychodzi im walczyć nogami od stołu, bo w całym mieście nie ma nawet toporka, a jak jest, to zardzewiały i pęka po paru uderzeniach... A wszystko dlatego, by gracze nie byli za silni. Choć przecież wcale nie są, nawet posiadając broń palną. Choćby na przykładzie
Left 4 Dead widać, że sama broń palna nie czyni z gracza kozaka, bo zdany na siebie nic nie zdziała. Nawet jakby miał miniguna.
A listę dostępnego sprzętu zawsze możesz zrobić, bo przecież jesteś mistrzem gry.
Cytat:
Dwa, w czasach dzisiejszych dużo trudniej coś ukryć czy pospolitych smartfonach z dostępem do internetu (o ironio, ważnych dla gospodarki państw Afrykańskich), dronach, satelitach i cholera wie czym jeszcze. A jest duża szansa, że postacie graczy będą miały sporo do ukrycia :P
|
Gdyby twórcy każdej gry czy filmu mieli się przejmować wszystkimi możliwościami i pozostać w pełni zgodni z realizmem, to wielu filmów by nie było, lub byłyby nudne. Chyba nikt z nas nie jest tutaj ekspertem od wszystkiego, a nawet jeżeli by się tacy znaleźli, to nie widzę sensu w zwoływaniu sympozjum ustalającego czy dany aspekt sesji jest zgodny z konwencją. Więc po co się przejmować takimi drobiazgami? Wyjaśnienie zawsze można znaleźć.