Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2007, 15:54   #5
Megan
 
Reputacja: 1 Megan nie jest za bardzo znanyMegan nie jest za bardzo znanyMegan nie jest za bardzo znanyMegan nie jest za bardzo znany
Anselma zaczęła mówić do orła w języku roślin:
- Prawdopodobnie przez kilka dni się nie zobaczymy, ponieważ wybieram się do miasta. Musze uzupełnić zapasy. Gdyby coś się działo przywołam cię. Ukryłam mój miecz. Pilnuj go dobrze.
Dziewczyna wyruszyła w drogę do miasta. Szybko odnalazła dróżkę prowadzącą do bramy. Szła powoli jak najbardziej odwlekając spotkanie oko w oko ze strażnikami. Anselma ich nienawidziała. Śmierdzieli alkoholem, stęchlizną i wilgocią. Uważali się za ważnych i wszystkimi pomiatali. Byli agresywni i bezlitośni.
Skończył się las. Pół elfka zadrżała. Już z daleka poczuła tez straszliwy odór. Powoli i ociężale podążyła w stronę ludzi pilnujących wejścia do miasta. Jeden z nich spał i bardzo głośno chrapał. Drugi mierzył ją wzrokiem spod ociężałych powiek.
"Oni nawet w dzień potrafią się upić!" - pomyślała.
- Czego chcesz mała? - odezwał się stojący strażnik.
- A jak myślisz? Czego mogłabym chcieć od ludzi którzy pilnują bramy do miasta?
- Nie bądź taka bezczelna! Teraz cię wpuszcze, bo mi sie podobasz, ale następnym razem uważaj co mówisz odmieńcu!
Te słowa zabolały dziewczynę. Spojrzała z nienawiścią w oczach na rasowca i szybkim krokiem przeszła przez bramę znikając z oczu strażnikowi.
 
Megan jest offline