Kastor siedział na kamieniu i rozważał co ma robić dalej. Dłubał końcem sztyletu w znalezionej desce w próbie rzeźbienia. Nie wiedział jeszcze co chce zrobić, ale to nie było istotne. Miał zajęcie dla rąk w tej chwili. *Siedzenie w miejscu i chowanie trupów oraz polowanie na bestie było potrzebne, ale nic poza strawą nie przynosiło*. Myślał z wolna.
Ostatnio usłyszał, że Majordomus Elektora przeżył. *Może potrzebują ludzi do ochrony?* W ten sposób by pokazał, że nie jest dezerterem, a może nawet dostanie zaległy żołd z czasem.
Nie myśląc dłużej ruszył tam gdzie był Pałac Elektorski za jego świetności. Może też dowie się coś o swojej rodzinie? Raczej możni wiedzieli co się dzieje z innymi możnymi. Może udało im się uciec z wojskami elektorskimi? W każdym bądź razie uznał, że lepiej być wśród zorganizowanej grupy niż samotnie szwendać się po ruinach.
Myśląc o możliwości ucieczki rodziny, trochę cieplej się zrobiło mu na sercu.
Idąc przygotował kuszę i sprawdził czy miecz przy pasie należycie wisi. Jeszcze do końca nie oczyszczone ruiny miasta kryły pomioty chaosu. Lepiej być przygotowanym.
Ostatnio edytowane przez Hakon : 22-05-2016 o 23:38.
|