Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2016, 00:23   #5
Ryder
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
- Czcigodny Heier mówi mi, że wątpicie!
"Taki czcigodny, jak mój wrzód na dupie"
...Wątpicie we mnie? Wątpicie w moje posłannictwo?
"Czyżbyście wątpili w nasze wątpliwości?"
...Dałem wam przykład, ilu z was uczyniło podobnie? Garstka!
"Świrów. Jeden chciał, żebym mu wstawił oko z powrotem."
...A teraz niech ten do którego zanosimy modły wybierze swe narzędzia.
"Nóż, szczypce i knebel?"

Zawsze był cynikiem, życie go tego nauczyło. Pieter wiedział, że zostanie wybrany. Stał spokojnie z żoną przy boku wśród tłumu odziany w swe typowe powłóczyste brunatne szaty robocze. Patrzył prosto w oczy nadchodzącemu Heierowi. Na placu zgromadziło się wiele ludzi, prawie cała wioska. Wśród tych, którzy mieli cokolwiek pod czaszką, mawiało się, że cała ta wzniosła atmosfera otaczająca starego Tima to jakaś ściema.

Miał kiedyś okazję opatrywać jednego z fanatyków. Rzeczywiście, to nie byli ludzie, to były narzędzia na usługach Ojczulka i jego pupila, Chrisa. Gdyby nie fakt, że ułożył już sobie niezłe życie może sam wpadłby na coś podobnego, aby mieć zgraję chłopów na swoje rozkazy.

Teraz jednak Heier przystąpił do niego i klepnął w ramię, a on niewzruszenie postąpił o krok do przodu.
- Pieter, doskonale - powiedział niższy od niego o głowę człowiek. 'Rzeźnik' tylko przesunął wzrokiem, jego głowa nie drgnęła - Sigmar potrzebuje twoich talentów.
- Na pewno.
"Sigmar ma nas w głębokim poważaniu, ale niech będzie twoja krowa."

Gdy się oddalił, ścisnął jedynie mocno żonę za ramię i czekał na koniec procedury wyboru nieszczęśników. Sara była zaniepokojona.
- Nie musisz tam iść, mogą wybrać kogoś innego.
- Tak bardzo jak tego nie chcę, Saro, w tej grupie potrzebny jest ktoś z głową na karku. Nie jestem zaskoczony, nie lubią mnie i chcą się mnie pozbyć - Westchnął - Spokojnie, kogokolwiek wybierze Chris, wszyscy wrócimy wieczorem. Zrób pieczeń na ostro.
Kobieta pokiwała jedynie głową. Pieter wiedział, że choć rozum przekonał, uczucia potrzebowały czasu na ostudzenie.

Procedura wyboru dobiegła końca, a Pieter skrzywił się na ostatni wybór Heiera, a raczej na słowa, które wypowiedział. "Niegodny? To po cholerę on nam? Niech jeszcze powie, że Sigmar mu to objawił, o kurwa." Pieter nie dziwił się wyborze Markusa, Rolfa i Rubusa, znał ich mniej-więcej i miał o nich dobre mniemanie, może jedynie Rubus był dziwny, ale jak dotąd nieszkodliwy. Druga czarna owca w ekipie, może nawet się dogadają.

"Ale Niklaus? Kurdupel-przybłęda, kot w worku."
- Słyszałaś coś o tym małym? - spytał żony
- Dziewczyny mówią o nim, że jest uroczy, ale na mnie nie robi większego wrażenia. - Zamyśliła się robiąc ten słodki przekrzywiony dzióbek - Czarował raz jedną, że wozy robił, zwą go kołodziej, czy jakoś tak.

Pieter pokiwał głową. Kołodziej. Ciekawe. Polecił żonie przygotować 'wyprawkę' i udał się do świątyni, gdzie otrzymali błogosławieństwo. W środku przywitał się z tymi, których znał, a Niklausowi skinął głową. Pół godziny do zbiórki, zapodał Rolf, i nikt nie zaprotestował. Rozeszli się.

'Rzeźnik' wrócił do domu, średniej wielkości chaty połączonej z 'pracownią' nieopodal placu świątynnego. Dojrzał śpiącego Toma, który drugi dzień wypoczywał w gorączce, nie wyglądało, żeby do wieczora coś się miało zmienić. Odebrał wypchaną sakwę podróżną od Sary, dodatkowo zabrał ulubione ostrze i nabijaną ćwiekami pałkę, którą zawsze trzymał pod łóżkiem 'na wszelki wypadek'. Jeszcze nigdy jej nie używał, teraz miał mieszane uczucia. Pożegnał żonę pocałunkiem i ruszył na miejsce spotkania.

Ponad dwumetrowy kolos doczłapał do południowej bramy rychło w czas, pozostali czekali tylko na niego.
 
Ryder jest offline