Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2016, 23:48   #4
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gerhard stał opart o rynkową studnię lustrując ludzi wokół. Nikt ciekawy się nie kręcił. Żadnych przyjezdnych puki co. Dyliżans jak zwykle się spóźniał. Miał cynk, że przybędzie dość bogaty jegomość handlujący winem. Niejaki Wolfgang Brenger. Akolita chciał zająć się przybyszem należycie. Doprowadzić go do dobrej karczmy i rozpytać o interesy. Lepiej mieć na oku nowo przybyłych bogaczy. A zdobywając zaufanie pokazując dobrą kwaterę i ułatwiając interesy sporo mógł zyskać. Zresztą może będzie skory do przemytu jak się dowie o podatkach od trunków, które ostatnio wzrosły. W takiej sytuacji i gildia mogłaby zyskać i kupiec, a sam Żmija zaplusował by w gildii i może zdobył by dobrego klienta.
Stał tak i czekał na ten przeklęty dyliżans kiedy zobaczył młodego Rudolfa. Uśmiechnął się do chłopaka, którego lubił za jego starania by się przed nim pokazać. Widział jak chłopak dumnie przechodzi między kupcami i dość zwinnie opróżnia kieszeń jednego z nich. Niestety okazał się tylko guzik.
-Żmija! Ropuch rechocze, że Seth ma tyrę i czeka u siebie po czwartym dzwonie. – odezwał się chłopak.
Gerhard kiwnął głową na potwierdzenie, że przyjął wiadomość i raczej będzie.
- Młody. Zanim następnym razem zabierzesz się za guziki upewnij się, że jest tam coś wartościowszego. Kiepsko by było słyszeć na mieście, że za guzik straciłeś rękę.- Łagodnie powiedział chłopakowi i poklepał go na pocieszenie.
- Widzę, że się spieszysz z wiadomościami dla innych więc pędź bo mało czasu zostało.- Mrugnął okiem do ulicznika i jakby nigdy nic zawiesił wzrok na wjeżdżającym dyliżansie.

***

Gerhard nie lubił się spóźniać i po doprowadzeniu kupca do "Złotej Gęsi" zaproponował żeby się rozgościł a jutro pokaże mu miasto i doprowadzi do odpowiednich ludzi.
Kiedy podchodził pod miejsce spotkania zobaczył Hredrika cofanego przez ochroniarza.
- Cześć Hedrik. Dawaj ze mną wiem gdzie trza wejść, nie denerwuj się.- Uśmiechnął się do Norsa i wyciągnął rękę na przywitanie. Poznał go jakiś czas temu pomagając mu w jednej sprawie a potem odwrotnie, więc byli kwita, ale znajomość pozostała. Zresztą zapomnieć takiego wielkoluda ciężko było.
Weszli do piwnicy i Gerhard zatrzymał się na chwilę by przepuścić blond ślicznotkę z obsługi zakładu. Uśmiechnął się szczerze i zalotnie. Wiedział, że nie teraz na to czas i że dziewczyna pracuje na razie u zbyt potężnej persony ale dobre wrażenie i może zasadzenie ziarenka zaciekawienia nie zaszkodzi.
Chwilę po tym wszedł i przywitał się z Baryłą i od razu złapali za kufelek piwa życząc sobie zdrowia.
Na serdeczne docinki Baryły Gerhard uśmiechnął się i usiadł przy znajomym.
- Moje cztery litery wymościć mogę na krzesłach Złotej Gęsi wieczorkiem. A tu w zacnym gronie, nie gorszym niż w pałacu pogawędzę i się napiję.- Usiadł we wskazanym miejscu i kontynuował.
- Niestety młody nic mi nie powiedział więcej niż Tobie i reszcie jak mniemam.- Uniósł kufel na przywitanie kolejnych gości.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 02-06-2016 o 08:53.
Hakon jest offline