Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2016, 14:06   #7
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Nevar wiedział że ma do czynienia z istotą z która nie było żartów. Widział co potrafi, to przekraczało jakby magowskie zdolności - a przynajmniej tak uważał. Strach zmieszany z podziwem, ale i z nadzieją - zaczynał realnie wierzyć że ta istota jest w stanie oczyścić jego imię i pewnie o wiele więcej wziąwszy pod uwagę że każdy z pielgrzymów czegoś chciał. A niektórzy nawet to dostawali... Część z nich zginęła jednak po spełnieniu prośby - dla aarakocry było niemal pewnym że wpływ na to miał sposób w jaki odbyli oni owa pielgrzymkę. Dla Nevara sytuacji była dość jasna - chciał oczyścić swe imię i nie zamierzał robić niczego co mogłoby je splamić, wiedział jednak dobrze że postanowienie dane sobie na początku szlaku może być ciężkie do utrzymania w kolejnych jego etapach. Jedno było pewne , nie zamierzał pomagać sadystycznemu elfowi w spełnieniu swych zachcianek i niezależnie od sukcesu z dołączeniem do ochroniarzy kuriera chciał dopomóc też strażnikom grobów w odnalezieniu sprawców kradzieży. Irytowała go bezczelność złodziei , siedzących wszak w zasięgu ręki...

- Dwie surowe ryby oraz piwo. - złożył zamówienie , poczekał aż służka zebrała zamówienia i odeszła po czym rzekł do towarzyszy mając nadzieje, że ktoś zna się na sprawie

- Da z was ktoś radę sprawdzić ekwipunek złodziei ? Może odnaleźć ich pokój i przeszukać? Do elfów trzeba by było uderzyć z dowodami , same oskarżenia mogą nie załatwić sprawy. Na wszelki wypadek spróbuje nam załatwić podróż z posłańcem, nawet jak wyjdzie nam inny sposób na dostanie się do środka Twierdzy to dobrze mieć alternatywę. A przy okazji nazywam się Nevar - zakończył i po wysłuchaniu innych wstał od stołu by porozmawiać z ochroniarzem pilnującym kuriera.

- Cześć Grigor , można na słówko?
- zagaił ochroniarza.

W zasadzie rozmowa i tak była wstępna i nic go nie kosztowała, baczył jednak by nie powiedzieć za dużo. Wiedza o tym że wie dokąd udaje się posłaniec z ochroną mogła by jedynie wzbudzić niepotrzebne podejrzenia , lepiej było formalnie zapytać, pomimo że znał już odpowiedź na to pytanie. Inną sprawą było czy posłaniec w ogóle weźmie dodatkową ochronę, nawet jeśli miała być darmowa. Dlatego miał nadzieje że towarzysze w międzyczasie załatwią jakoś sprawę złodziei.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 03-06-2016 o 17:16.
Eliasz jest offline