Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2016, 14:19   #10
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Blackadder był w połowie kufelka kiedy przybył, chyba najweselszy jegomość w tej piwnicy. Udo Lebioda. Niziołek, który uwielbiał się droczyć i robić numery wszystkim.
Gerhard pamiętał ostatni numer jaki mu wywinął niziołek i zamierzał się odgryźć. Kiedy maluch do każdego podchodził i na powitanie klepał po ranieniu Żmija wykorzystał okazję i zaczepił go.
- Siemka. Ciebie też tu ściągnęli? Chyba naprawdę na brak ludzi cierpi szefostwo. Hehe.- Gdy niziołek popatrzył na akolitę, ten ostatni zwinnym ruchem uwolnił sakiewkę Lebiodzie. Czyn dość trudny bo niziołek w ciemię nie był bity i na widoku nie nosił skarbów. Gerhard kiedyś przyuważył podczas jakiegoś spotkania gdzie trzyma kiesę więc miał ułatwione zadanie.
Wrócił do rozmowy z Baryłą i po wychyleniu kufla odwrócił się do siadającego Udo.
- Udo! Łap. Chyba coś zgubiłeś.- I Żmija rzucił niziołkowi jego sakiewkę, opróżniając ją wcześniej z jednej monety.
- Starzejesz się Udo.- Uśmiechnął się serdecznie i zaczął się śmiać.
- Aaa. Dla Ranalda zachowałem jedną. Pomyślałem, że i tak byś ofiarował jemu za odnalezienie zguby. Ja jako przedstawiciel zadbam o to by dotarła- I Żmija na powrót zaczął się śmiać i nadstawił kufel by Baryła mu dolał piwa. Żmija swoich nie okradał, ale co się należy bogu złodziei to winno do niego trafić i zamierzał na rzecz świątyni, którą się opiekuje przeznaczyć.
Część z obecnych tu zebranych wiedziała o kapliczce na poddaszu "Kislevskiej Ruletki", w której posiadał kwaterę od niespełna roku.
 
Hakon jest offline