Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2016, 22:19   #8
Sirion
 
Sirion's Avatar
 
Reputacja: 1 Sirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputację
Mężczyzna z trudem zignorował uwagę i powstrzymał się od riposty. Wolał już nie pogarszać swojej i tak beznadziejnej sytuacji.
- Musisz mi wybaczyć, ale pierwszy raz klęczę przed kobietą prosząc o coś i wzruszyłem się… Sądzę, że zapamiętam ten moment do końca życia - Powiedział i teatralnie otarł łzę. - Ale skończmy z tymi ckliwymi momentami. Czego ode mnie chcecie?

- Ależ ja się kieruję swoim dobrym sercem. Zobaczyłam potrzebującego - postanowiłam pomóc... - odparła kobieta z uśmiechem, a mężczyzna nachylił się ku Sylvainowi chcąc pomóc mu wstać, jednak pół elfka zatrzymała go gestem dłoni - Ale, ale... Dobre wychowanie wymaga, aby jakoś wynagrodzić damie jej dobroduszność, a my nie ustaliliśmy w jaki sposób zamierzasz to zrobić. - dodała niewinnie kobieta - Pieniądzem?

Sylvain kiwnął głową zaprzeczając.
- Źle trafiliście… A nie wystarczy wam dobre słowo? Podobno też ma swoją wartość… Niektórzy głupcy wierzą, że dobre uczynki do nich wracają i takie tam… Czy to nie wystarczająca nagroda?
Wiedział, że stąpa po cienkim lodzie i w obecnym stanie był niemal całkowicie bez żadnych szans, jednak czuł, że ta dwójka czegoś od niego chciała i nie pozbędą się go tak od razu.

- Nie. Kategorycznie niewystarczająca. - mruknęła pół elfka - A wydawało mi się, że książęta tacy jak ty mają na podorędziu pieniądze…

Mężczyzna nie dał po sobie poznać zdziwienia i starał się zachować kamienną twarz.
- Czy ja ci wyglądam na księcia? - Prychnął - Gdybym był kimś wyżej urodzonym to na pewno zajmowałbym się czymś innym niż nocna ucieczka przed strażą miejską…

- Na zrujnowanego księcia owszem. - wyszczerzyła się kobieta - A kto wie co tam szlachetnym po głowach chodzi. Może to twoje zamiłowanie, mój panie. Zacznijmy więc od początku. Powiesz mi jak cię zwą?

- Możesz mi mówić Sylvain, nazwiska… Dawno już nie używam - Zamyślił się - Jeśli chcesz mogę być twoim zrujnowanym księciem - nie przeszkadza mi to. Jednak wciąż nie mam pieniędzy, aby odpłacić ci za twoją pomoc.

- To powinieneś się ucieszyć, bo zostałam już opłacona... chociaż zawsze dodatkowy zastrzyk monet nie byłby zły. - Skrzywiła się krzyżując ręce na piersi - A to wszystko tylko dla tego papierka.

Kobieta wskazała na stojącą w pobliżu niską skrzynkę, na której leżał zwinięty w rulon pergamin.

Mężczyzna zmarszczył brwi zdziwiony, z trudem podźwignął się na nogi i powoli podszedł we wskazane miejsce. Czuł się wyjątkowo słabo i wiedział, że jeśli szybko nie uzyska pomocy to na pewno straci przytomność, jednak ciekawość wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem.

Powoli drżącymi rękoma rozwinął pergamin, brudząc go przy tym swoją krwią, i zaczął czytać.
 
__________________
"Przybywamy tu na rzeź,
Tu grabieży wiedzie droga.
I nim Dzień dopełni się,
W oczach będziem mieli Boga."
Sirion jest offline