Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2016, 09:31   #109
JaTuTylkoNaChwilę
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Will pociągnął solidnie z butelczyny podsuniętej przez Ryszarda. Raz, drugi, trzeci. Bał się trochę podobnych specjałów, bo nigdy nie wiadomo, jak podziałają na człowieka. Kilka podobnych imprez z przedwojennym alkoholem skończył zarzygany i nieprzytomny, a życie zawdzięczał tylko temu, że jak już dał sobie wypić porządnie, to tylko z ludźmi, którym był coś winny, a oni mieli jeszcze nadzieję na odzyskanie długu.
- No panowie, ja to się nie znam na polityce, ale jak dla mnie, to słusznie będzie zrobić wjazd i nie zostawić kamienia na kamieniu. No i wiadomka, bez przypału, zrobię, co będzie trzeba. Tylko umyłbym się i nieco przebrał, bo tak to mnie nigdzie nie wpuszczą.
Co tu dużo gadać - towarzystwo było dziwne i dziwnie gadało. Miał niejasne wrażenie, że trafił do jakiejś sekty, ale to jeszcze musiałby zweryfikować. Pozostawała jedna kwestia - jeśli kiedykolwiek chciałby wrócić do ZSA, potrzebowałby pomocy Ryszarda. Czyli tak, czy siak, musi się ich trzymać.

//Anonimie, mógłbyś napisać, co ze szpeju mi konkretnie zostało?\\
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline