ALICE
Życie jest niesprawiedliwe. A sny tym bardziej.
Alice nie tylko nie miał pogrzebacza, z którym zasypiał, ale był przywiązany. I tym razem nie było to łóżko, ale pionowo ustawione, wielkie koło z drewnianych desek. Przywodziło ono na myśl pewną sztuczkę cyrkową z nożami...
[media]http://i.gr-assets.com/images/S/photo.goodreads.com/hostedimages/1380408290r/798651._SX540_SY540_.jpg[/media]
Mężczyzna zachichotał w duchu. Wiedział, że śni i szczerze bawiła go sceneria, którą stworzył jego umysł pod wpływem "znieczulaczy".
Dopiero gdy estradowe światło zabłysło również w drugim kącie areny i
Alice dostrzegł tam półnagą
Lamię, wyposażoną w wielkie szpikulce, wesołość minęła. Chciał krzyknąć, lecz w ustach znów miał tą przeklętą kulkę dla uległych! Jak ta diablica śmiała go tak traktować?!
Tymczasem
Lamia wykonała obrót i wykonała pełen gracji ukłon w stronę niewidocznej publiczności. Po chwili jej wzrok skupił się na
Alice. - Zawiodłeś mnie. Miałeś zatrzymać tę dziewczynę. - powiedziała.
Chciał jej coś odpowiedzieć, chciał zapytać o dokumenty, ale około 20-stocentymetrowa szpila utkwiła w kole tuż obok lewego ramienia. Jego ramienia. Choć wiedział, że śni, poczuł tchnienie strachu na plecach.
- Oparzenie? Jesteś beznadziejny. Naprawdę myślisz, że kobiety chcą takich bezradnych fujar?
Nie wytrzymał, znów chciał jej wygarnąć, a kolejna szpila wbiła się pomiędzy jego szyją a barkiem. Ta diablica była szalona!
- Masz szczęście, że czuwam nad tobą. Sprawiłam, ze dowód tej dziewczyny wypadł na twoim podjeździe. Masz ją odnaleźć i nawiązać kontakt, rozumiesz? A potem... potem namów ją do złego. Jakieś pytania? Tylko na temat.
Kulka zniknęła.
Alice mógł się odezwać, choć... w dłoniach
Lamii zauważył jeszcze 6 szpikulców.
ISOBEL
To był już ostatni transport tego dnia. Isobel miała już tylko oddać skaner i dokumenty do biura i mogła wracać do domu.
Wyjeżdżała akurat z terenów podmiejskich, włączyła kierunkowskaz i już miała skręcać na obwodnicę, gdy w głowie usłyszała głos
Rasiela. - TAM NA DACHU! NA TYM DUŻYM BUDYNKU KOŁO BOISKA. TAM STOI DZIEWCZYNA I CHCE SKOCZYĆ!
- "Czy chodzi Ci o szkołę?" - chciała zapytać Isobel, lecz wkrótce sama dostrzegła sylwetkę na dachu budynku.
Co prawda z tej odległości nie była w stanie stwierdzić, że to dziewczyna, ale
Rasiel mógł widzieć więcej jako anioł. Wokoło nie było nikogo innego.
[MEDIA]http://1.bp.blogspot.com/-8UuRKwY8QtM/TyrBBi3ooUI/AAAAAAAAAvU/oHL0fngfEXM/s1600/roof+sunset+photo+3.jpg[/MEDIA]
- PROSZĘ, NIE POZWÓL JEJ. INACZEJ... INACZEJ JEJ DUSZA NIGDY NIE ZAZNA SPOKOJU.