Odniosę się do sesji Przebudzenie, bo aktualnie w niej gram. Jest to sesja nieszablonowa, inna od zdecydowanej większości sesji D&D, gdzie fabuła nie polega na wyżynaniu w pień hord przeciwników, a bohaterowie nie są standardowymi murderhobo, których ręce świerzbią na widok przysłowiowego goblina i jego lootu.
Pomimo, że prowadzę DDki prawie 10 lat to sesja Nami natchnęła mnie bardziej niż jakakolwiek inna i zmieniła nieco mój sposób patrzenia na sesje (czego w swej ignorancji się nie spodziewałem
).
Myślę, że nie ma żadnych przeciwskazań by osoby niezaznajomione z mechaniką Pathfindera wzięły udział. Gramy bardziej fabułą, niż cyferkami, ale mechanika wciąż funkcjonuje tak jak powinna - po prostu jest mniejszy nacisk na nią stawiany.
Z ręką na sercu polecam MG, ja z pewnością wezmę udział w kolejnych jej sesjach