Dziewczyna poruszała lekko ustami jakby chciała coś powiedzieć, ale nie miała na to siły.
Jeszcze raz otowrzyła oczy i spojrzała niepewnie na mężczyznę. Po chwili zamknęła je, i otworzyła ponownie. Była zmęczona, chciało jej się pić, ale gdzieś tam w głębi umysłu jakiś cichutki głosik cały czas przemawiał do niej, nie pozwalając zapaść w sen. Był, ten głosik, niestety, coraz cichszy.
"Chyba umieram..." pomyślała.
-Ojcze Nasz... Imię Twoje... Bądź... I na Ziemi...- zmawiała modlitwę, z której tylko niektóre słowa dało sie rozróżnić.
__________________ Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie? |