14-07-2016, 22:33
|
#5 |
| Jack szczerzył zęby do pracujących kobiet. Jego jasna skóra na pewno zwracała na siebie uwagę, zwłaszcza że gdy się patrzyło pod pewnym kątem, to wtedy przybierała zielonkawego odcienia. Umizgi i stroszenie piórek nie przeszkadzało mu uważnie przysłuchiwać się gadce szamana. Kumple z załogi zadawali coraz różniejsze pytania, więc i on dodał swoje do repertuaru, starając się wywiedzieć jak najwięcej o tym miejscu.
- Jak zyskać przychylność Kimbungi? - walnął ni z gruszki ni z pietruszki - A tak w ogóle to mówią na mnie Jack. No i czego się wystrzegać tam za murem? Są też inne wioski takie jak tutaj? |
| |