WÄ…tek: Demon Upadku
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2007, 14:14   #5
Kokesz
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Bogrim

Opuszczona chata na pustkowiu i trup na drodze - Bogrim zwany przez członków swojego klanu "Zielonookim" nigdy nie lubił takich niespodzianek. Gdy Krasnolud wraz ze swiom nieprzeciętnie rozgadanym towarzyszem zobaczyli ten widok, który nikomu nie wróżył nic dobrego, stanęli jak wryci. Harpin, jako że nieczęsto widział nieżywych ludzi otworzył ze zdziwienia usta, a oczy przetarł rękawem jakby chcąc się upewnić, że to nie sen.
Bogrim syn Brokka pochodził z Karak Vam. Był inżynierem w średnim wieku 102 lat. Mimo, że dużo czasu poświęcał na naukę w Gildii Inżynierów, to jednak tak jak jego dziadek lubił podróżować. Podróże te dawały mu wiedzę na temat innych narodów zamieszkujących świat i oczywiście na temat inżynierii tych ludów. Jednak to tylko jedna strona medalu. Te wyprawy powodowały, że takie widoki nie robiły już na nim wielkiego wrażenia.
Dwaj towarzysze stali tak bez ruchu przez chwilÄ™. Harpin, mÅ‚ody i niedoÅ›wiadczony krasnolud, stal wpatrujÄ…c siÄ™ w trupa jeżącego na trakcie i chyba nadal nie mógÅ‚ uwierzyć w to, co widzi. „Zielonooki” zaÅ›, nie wiele uwagi poÅ›wiÄ™caÅ‚ nieboszczykowi. PrzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ chaÅ‚upie i terenowi, który jÄ… otaczaÅ‚ jakby czegoÅ› szukaÅ‚.
- Co tu siÄ™ staÅ‚o? – PrzerwaÅ‚ w koÅ„cu milczenie mÅ‚ody krasnolud drżącym gÅ‚osem – Co teraz zrobimy?
Bogrim milczał nadal i zdawał się nie słuchać towarzysza, a jedynie rozglądał się. Po chwili ruszył do przodu kładąc swoją grubą, khazadzką dłoń na toporze wykutym przez jego ojca. Harpin podążył za nim czekając aż dopowie on na jego pytania.
- Taki widok to zły znak. - Zwrócił się Bogrim do Harpina spokojnie nie spoglądając na niego. - Musimy towarzyszu udać się do najbliższej wioski - oznajmił mijając trupa.
- Co tu się stało? - powtórzył swoje wcześniejsze pytanie Harpin.
- Nie wiem i nie jest to naszą sprawą. Jednak dobrze byłoby zaczerpnąć informacji w gospodzie.
- Skoro to nie nasza... - zaczął młodzieniec.
- Nie nasza - przerwał mu inżynier - ale w tej sytuacji wiedza może uratować twoją głowę.
 

Ostatnio edytowane przez Kokesz : 13-05-2007 o 14:30.
Kokesz jest offline