Drowia sesja. Cześć
Chciałbym w najbliższym czasie (prawdopodobnie przyszły miesiąc) poprowadzić sesję w której gracze wcielają się w morczne elfy - drowy.
Ideą jest stworzenie warunków do odgrywania zdeprawowanych postaci.
Osobiście chciałbym, by rozgrywka obfitowała w wzajemną interakcję graczy, oraz interakcję z npc - którą ja mogę obiecać z mojej strony.
Dla potrzeb mechanicznych, sesja korzystać będzie luźno z 5 edycji dnd. Ile owej mechaniki tam będzie, zależy w zasadzie od preferencji graczy. Osobiście lubię mało mechaniki, ale nie mam problemów jeśli ktoś chce wykorzystywać ją maksymalnie, czy to w rzutach na perswazję, czy na obrażenia. Z mojego punktu widzenia, ktoś może nawet nie wysłać mi żadnej mechanicznej karty postaci, a jedynie jej fabularną część.
Fabularna część właśnie - należycie do jednej rodziny, jesteście rodzeństwem (co w świecie drowów, oczywiście nie oznacza, że nie możecie być też kochankami albo zaprzysięgłymi wrogami). Dlatego współpracował bym z każdym z potencjalnych graczy przy stworzeniu historii wplatającej jego postać w rodzinne realia.
Cały proces, w zależności od ilości graczy mógłby zająć trochę czasu, ale zaowocował by tym, iż rozpoczynając rozgrywkę, będziecie już “zgraną” rodziną.
Sesja oczywiście miała by swoją, typowo dedekową fabułę - dostajecie zadanie od swojej matki i musicie je wykonać, taki jest trzon. Co nie oznacza iż nie możecie sandboxować na boki - bardzo wręcz bym sobie tego życzył.
Sesja mogła by toczyć się w Podmorku Zapomnianych Krainach, w konkretnym mieście Podmroku Zapomnianych Krain, lub w jakimś tam Podmroku tylko luźno lub wcale nie związanym z Zapomnianymi Krainami.
Mam duży sentyment do Zapomnianych Krain, ale razi mnie ooc graczy. Dlatego wolał bym wyrwać przygodę ze sztywnych dla wielu ram settingu. Oczywiście jeśli chętni preferują Krainy - no problem: przed/po Drizztcie, przed/po Czasie Kłopotów, przed/po Milczeniu Lolth (Lloth), przed/po Spellplauge wszystkie opcje są dla mnie możliwe.
Pozdrawiam Amon.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |