Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2007, 08:53   #23
Tsumanu
 
Reputacja: 1 Tsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodze
Szaman na dobre odleciał, gdy pozostała dwójka rozpoczęła żywą rozmowę teologiczną. Dziewczyna wydawała sie jakąś fanatyczką, ale nieznajomy nic a nic jej nie ustępował. Różnica polegała tylko na tym, że ona gadała o bogu, on o rozwalaniu jakiś śmieci. Czyżby był strażnikiem prawa? Na pracownika oczyszczania miasta nie wyglądał, zresztą i tak nie za bardzo miałby co tu robić. Dziewczyna odczuwała jakiś niepokój związany z tym, że koleś co i raz odwraca się na chwilę żeby spojrzeć na nią i szamana i odwraca się z powrotem w kierunku horyzontu. Zachowuje się zupełnie jakby bał się na nią patrzeć, czyżby go zawstydzała? Jeśli to prawda to łatwo byłoby go nawrócić!
Nieznajomy gapiąc się w horyzont zauważył coś błyszczącego. Zastanawiał się tylko co to jest? Samemu lepiej nie iść, bo mogą to być jakieś szumowiny typu gangersów, albo zdziczali ludzie jakich tu pełno. Zebrało mu się na splucie, ale się wstrzymał. Nie miał na to wody. Powróciło jednak wspomnienie miasta przez, które ostatnio przechodził. Z początku myślał, że opuszczone, ale jak bliżej podszedł okazało się, że za dobrze wygląda. Ludzi nie widział, więc pewnie mutasy się na niego ustawiały. Szedł spokojnie i nasłuchiwał. Ku jego zdziwieniu z budynku po lewej wyszedł człowiek! Spokojnie jeden pojedynczy człowiek. Podszedł i oznajmił ni stąd ni zowąd, że jest aresztowany, a jak się chciał spytać za co ten zaczął do niego strzelać. Ledwo uciekł z miasta. Dalej już go nie ścigano. Znów chciał splunąć. Nagle jego rozmyślania przerwały majaki szamana.
-Shlalhaihi mnailkakamona ilkaminaren buty!
Buty?! Jakie buty. Naćpał się na dobre!
Szaman wzniósł się na wyżyny pojmowania i mógł wreszcie spotkać się z duchami Zawsze wyglądały inaczej. Tym razem przybrały wygląd kaktusa, marchewki i dezodorantu. Był to chyba głupi pomysł, bo utrudniało im to mówienie. Siedział tak przed nimi już chyba z godzinę i nic nie mówiły. W końcu odważył się zapytać.
-O wielkie duchy opiekuńcze, błagam was o pomoc. Co powinienem teraz zrobić i czy dziewczyna, którą znalazłem jest zesłana przez was?
Dezodorant odpowiedział!
-Zabija zapach i odświeża, używaj dynamiczny dla mężczyzn (DynamiX for men)!
Marchewka zawtórowała:
-Nasze produkty są naturalne i wspomagają naturalne procesy.
Kaktus nic nie powiedział, ale wydawało mu się, że się na niego niepochlebnie patrzy.
 
Tsumanu jest offline