Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2016, 21:53   #3
Gveir
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Sigmund, przez znajomków nazywany Sigim, dla stróżów prawa znany był jako SigSauer czy tam kurwa Sig-Sauer. Sigi opierdalał się w najlepsze, leżąc w pozie rozwalonego przez wygody arabskiego baszy. Tak mu przynajmniej mówiono, że tak siedzi taki czarnuch na pustyni w ładnych namiotach w asyście cycatych kurewek. To właśnie ich tutaj brakowało. Co prawda Sigi planował jak wybadać cycki Sylwii, a ostatecznie zanurkować tam swoją armatą, ale to inna sprawa.

Hałasy z góry chuj go obchodziły. Może szykowało się zbiorowe pierdoletto, co byłoby nie lada atrakcją, albo wybuchło mordobicie. Sigi był pierwszy do dymania, ale podrzynanie gardeł wolał uskuteczniać w innych sytuacjach.
- W-weźcie ich tam.. Wiadro, weź ich tam wyruchaj czy jak, byle by cicho.. - mruknął wypuszczając opary.
Gdy do pomieszczenia wpadła cycata panna, w dodatku na tego świrniętego krasnoluda, Sigi się wkurwił. Ten czubek miał farta, pomacał, mógł gdzieś zagmerać paluchem, a on kurwa co! Jego legwan lekko drgnął na widok nagiej kurewki, ale szybko wstał na nogi gdy krzyki przybrały na sile. Nagle stały się wrzaskiem mordowanych i wołających o pomoc.
SigSauer sprawdził swój sztylet, a potem sięgnął po krótki mieczyk, który zwykł nosić z sobą.
- Robimy wkurw stąd! Jeszcze dupsko mi miłe.. - rzucił do reszty. Podbiegł to Richarda, zwanego Ryśkiem i potrząsnął go. - Rychu, bagiety przyjechały po nas!
 
Gveir jest offline