Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2007, 12:46   #10
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Władysław Daniłłowicz

- Jam Władysław Daniłłowicz, z tych Daniłłowiczów światłych i bogatych, nie od tej hołoty z pruskiej granicy, co bracia z własnymi siostrami…- przerwał. Zauważył, że trochę się zapędził, delikatnie chrząknął i znów zaczął mówić- Tak, wieści przynoszę, lecz jak zapewne wiesz, mości panie, nie godzi się posłańca o suchym pysku…- rozejrzał się po namiocie, z którego akurat wychodził sługa, który przyniósł wiadro wody, możliwe że do nóg moczenia dla pana ciągłą jazdą konną zmęczonego- Chłopcze! Skoczże po wina dzbanek, i drugi miodu… I to prędko!

Władysław miał w sobie coś, przez co trudno mu było odmawiać. Może ten podstarzały pijaczyna miał jakąś hardość w głosie, może i w oku, co powodowała, iż trudno mu było się sprzeciwić komuś stanu niższego? A może i tu doszły plotki o tym, jak za złe podkucie konia chamstwo rozgonił na wiatry wszystkie cztery, jednemu szablą łeb prawie ucinając?

Po chwili razem z chłopem przybyły dwa dzbany, które Daniłłowicz- nie zwracając na zdziwienie przechodzące powoli w zażenowanie rozmówcy- wyrwał mu z rąk i przytknął do ust, najpierw ten z winem, później zaś z miodem. Do połowy już puste niemal odstawił na stół, na którym wielce szanowny właściciel broń swą czyścić dawniej zaczynał, i cichym, tłumionym beknięciem rozpoczął swój wywód.

- Słowa memu umysłowi powierzone przedstawię krótko i rzeczowo, bowiem czasu żal- rzucił, kątem oka zerkając na oba dzbanki-- Tak więc sejm wiosenny w roku bieżącym zabronił nowych zaciągów, jednocześnie przedłużając już zaciągniętym żołdakom służbę oraz nakazał kierować swoje wojska do Smoleńska.- przerwał, by złapać oddech, z czym ostatnio czasem miewał problemy- Jednocześnie infamia i banicja Lisowskiego i jego ludzi zostały zniesione, czyny wiadome zostały mu wybaczone. Co dziwniejsze, wyniesiono go ponad innych dowódców. Niezbadane są wyroki sejmów w Polsce…- skończył i momentalnie chwycił za oba dzbany.

Popijając z obu, na zmianę, spoglądał czujnie, oczekując reakcji Pobidzińskiego. Miał nadzieję, że obędzie się bez rękoczynów i że nie będzie musiał spacyfikować jego i nawet samego Jacka nad Jackami. Chociaż, gdyby miał przy pasie szablę Dydyńskiego… Uśmiechnął się sam do siebie. Chlałby za darmo do śmierci.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline