Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2016, 17:15   #9
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 2

Dmytko:
Przechadzając się po budynku, który równocześnie był stajnią, stodołą i chlewem dotarłeś do murowanego wychodka sąsiadującego z chlewiastą częścią struktury. Zajrzałeś do środka świecąc sobie przy okazji pochodnią. Zdołałeś dostrzec zarysy czyjejś twarzy i martwe oczy odbijające (ze strachem?) światło kiedy to nagle zostałeś odepchnięty przez Sveina. Svein po prostu nie mógł wytrzymać i w chwili kiedy posadził dupsko w otwartym wychodku to już opuściły go gazy z obfitą sraczką. Smród był niebywały, a jak już Svein zrobił swoje to ponownie zajrzałeś do środka, ale teraz to już gówno widziałeś. [cd niżej]

Awerroes, Tankred:

Chwilę po krótkiej wymianie zdań między Tankredem, a Kirstin we dwóch żeście poszli do tajemniczej konstrukcji bez okien, drzwi, a jedynie z wrotami zamkniętymi łańcuchem. Obeszliście ten budynek dookoła i zwróciliście uwagę, że na dachu znajduje się kilka niewielkich, stalowych kominów. Takich o średnicy wielkości pięści. Miały nad sobą daszki chroniące przed deszczem. W momencie kiedy powróciliście do wrót tego budynku to już tylko widzieliście światła latarni i pochodni reszty, która poszła okrążać główną rezydencję. Przyjrzeliście się łańcuchowi i zorientowaliście się, że ciężka kłódka w nich wisząca jest zniszczona i da się ją otworzyć po prostu mocno pociągając. Przy okazji spostrzegliście odłamki kości i krwawe kawałki tkanki mniej więcej gdzie ta kłódka wisiała... deszcz zmywa ślady, ale jeszcze niedawno musiała być na wrotach wielka krwawa plama. Meldujecie o odkryciu reszcie, czy sami otwieracie i ładujecie się do środka?

Edyta:
Przyglądając się dokładniej martwym zwierzętom dostrzegłaś, że rany zostały wykonane identycznie. To znaczy tak jak się nie da: wszystkie konie miały rany o identycznej długości i grubości i to samo tyczyło się świń. Włożyłaś dłoń w kilka takich ran i okazało się, że rany były najgłębsze dokładnie w ich centrum - tak jakby ktoś dwoma, wielkimi dzidami trafiał za każdym razem w rdzeń kręgowy. Do tego kąt uderzenia był dziwny, bo przecież świnie to raczej mają głowę przy ziemi, a tutaj wyglądało na to, że świnie stały, gdy zadano im te ciosy... [cd niżej]

Kirstin:

Zanim dołączył do ciebie Tankred to wydawało ci się, że coś dziwnego zobaczyłaś. Jakby w całym froncie budynku. Coś było bardzo nie tak, ale to tylko takie uczucie. Pewnie ci się zdawało. [cd niżej]

Kirstin, Edyta, Svein, Dmytko, Edgar:

Po załatwieniu swoich spraw ruszyliście przy lewej stronie budynku przedzierając się przez krzewy tam rosnące. Po kilku chwilach odnaleźliście ścieżkę i szliście z pochodniami i lampami przy samym budynku. Okna parteru były zakratowane, a żeby się do nich dostać to ktoś kogoś musiałby podsadzić. Nieliczne okna piwnicy natomiast nie były wcale zakratowane... choć niektóre z nich to były stalowe płyty z niewielkimi otworami pozwalającymi jedynie zajrzeć do środka (niestety całkiem ciemno, a nie da się i sobie poświecić i zajrzeć przy jednej takiej płycie). Jak już byliście na tyłach budynku to zwróciliście uwagę, że w jednym pokoju na pierwszym piętrze jest światło - prawdopodobnie kominek...
Obserwacja! 1/2 I!
Kirstin
Edyta
Svein
Dmytko

Edgar
... Edgarowi i Kirstin wydawało się, że dostrzegli cień jakiejś osoby znajdującej się w pomieszczeniu z kominkiem. Reszta niczego takiego nie dostrzegła i zwróciła uwagę na zasłonki, które przecież mogły poruszyć się i wywołać efekt ruchu kogoś... Edgar i Kirstin byli pewni tego co widzieli.

Powracając jednak do tyłów domu to tam jest patio, wejście do ogrodu i widoczna w pewnym oddaleniu altanka. W ogrodzie oprócz kwiatów jest niewielka sadzawka ozdobna i szopa z narzędziami (zamknięta na klucz, ale szopa jest z drewna). Na patio stoi duży drewniany stół z dwoma ławami i cztery donice z jakimiś egzotycznymi, niewielkimi drzewkami. Na stole leży dziwny, podłużny przedmiot - coś jakby metalowa rurka, ale z przodu zakończona szkłem, a z tyłu posiadająca jakby zakrętkę.

Jeśli chodzi o ewentualne wejścia to nie ma tu wejścia do piwnicy (z boku, jak szliście też takiego wejścia nie było), ale za to jest para drzwi. Jedne położone tak samo na środku budowli jak te frontowe (prawdopodobnie prowadzące do jakiegoś olbrzymiego holu?) i drugie, mniejsze po lewej patrząc w kierunku budynku. Te drugie wyglądają na drzwi kuchenne.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 24-08-2016 o 18:00.
Anonim jest offline