Edyta przygryzła wargę patrząc na przerażonego Sveina, napięcie osiągnęło szczyt, chwyciła za fraki przestraszonego mężczyznę i polizała jego twarz. "Hmm... tak smakuje strach? a może to tylko smark..." zreflektowała się. Wyszarpała swój sztylet na zewnątrz i trzymając go pewnie wbiegła do kuchni z opuszczoną głową. Z zamiarem zadźgania wszystkiego na co wpadnie oraz spróbowania sałatki i "zupki". Najważniejsze są doznania...
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |