Pieter Kamil Pietrowic
Kamil wrócił do pokoju i zaczął szukać ubrania. Nie musiał zbytnio się w to angażować, ponieważ leżało na wierzchu. Nawet się nie zastanawiał jak się tam znalazło. Po przygodzie z chińczykami właściwie go nie zdejmował, albo mu się tak wydawało. Tamtego dnia był tak zmęczony, że po prostu nie pamiętał. Gdy założył spodnie podszedł do okna i szybko wsunął podkoszulkę na siebie. Za oknem ludzie szli w swoje strony rozmyślając o jakiś głupotach. On zastanawiał się czemu tu jest, kto go tu sprowadził i po co. Nagle jego rozmyślania przerwał telefon. To z pewnością od "zleceniodawcy". Pieter pobiegł do kuchni żeby go odebrać, ale na miejscu zwolnił i do aparatu podszedł już powoli, tak jakby miał wybuchnąć. Przez chwilę stał i się na niego patrzył. Coś w nim mówiło żeby go nie podnosił, ale to mogła być jedyna wskazówka dlaczego tu jest. W końcu się przemógł i gwałtownie poderwał słuchawkę.
CDN. Do omówienia z MG. |