Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2007, 14:33   #1
Mat
 
Reputacja: 1 Mat nie jest za bardzo znanyMat nie jest za bardzo znanyMat nie jest za bardzo znany
[Mag Wstąpienie] Horyzontalny Tron

Wiktor Wilitson pogładził dłonią blat mahoniowego biurka i na sekundę zacisnął mocniej powieki, wszystko w tym miejscu było mu bardzo bliskie, spędził tu w końcu ostatnie sto lat swojego życia. Rozejrzał się po gabinecie należącym niegdyś do jego mentora, dziś już nieżyjącego Maksymiliana. Od śmierci przywódcy Fundacji minęło zaledwie kilka dni, wystarczyło by Rada przestała opłakiwać wspaniałego członka Tradycji i wpadła na najgłupszy pomysł w trakcie całego swojego istnienia, a przynajmniej tak się wydawało Wiktorowi. Wolnym krokiem podszedł do okna, po drodze oglądał dokładnie wszystkie zgromadzone w pomieszczeniu sprzęty, chciał dokładnie zapamiętać to miejsce, z drugiej strony nie maił wątpliwości, że zna je na pamięć. Kiedy popatrzył przez okno na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia, Horyzont otaczał zawieszoną w nim Dziedzinę, na zewnątrz wirowała milionami barw Umbra Wysoka, kłębiące się w niej miejsca zdawały się wolno płynąć i przenikać przez siebie, ogromne bąble Mai zapierały dech w piersiach. Był świetnym obserwatorem, miał wiele cierpliwości, na samym początku spoglądał z tego gabinetu potem wymyślił umbralny teleskop i stał się sławny, a teraz chcą mu to wszystko zabrać. Zaklął w duchu, ale złość ustąpiła natychmiast ponieważ za szybą pojawił się jakiś ciemny punkt poruszający się bardzo szybko, nie tak łatwo pozbyć się przyzwyczajeń, Wiktor przykleił się do szyby i wytężył wzrok, niemal w tym samym momencie drzwi do gabinetu otworzyły się i stanął w nich młody adept, zgiął się w bardzo niskim ukłonie ukrywając w ten sposób uśmiech jaki wykwitł na jego twarzy kiedy zobaczył swojego mistrza w komicznej raczej pozycji.
- Mistrzu.
- Oh?... Emanuelu nie słyszałem jak wszedłeś.
- Musimy już iść mistrzu, przybyli nominowani.
- Cholera zgubiłem go!
- Słucham???
- Nie ważne. Emanuelu uważasz, że powinniśmy się na to zgodzić? Wiem nie było innego wyboru, ale czy nie powinienem się zbuntować, zamiast ciągnąć dalej tą farsę. Ta sytuacja przyprawia mnie o palpitacje serca. Może moje weto wywarło by wrażenie na radzie?
- Proszę mi powiedzieć jak ja to widzę. Traktuje to jako wyróżnienie, w końcu członkowie Mystcznej Rady mogli wyłączyć nas z całej sprawy i ograniczyć się do napisania oficjalnego pisma. Przez wzgląd na szacunek dla Arcymaga Maksymiliana i twoje ogromne zasługi i sławę wśród wybitnych umysłów Tradycji pozwolono ci zdecydować kto będzie najlepszy by objąć zaszczytny tytuł przywódcy naszej Fundacji. Wiem, to nie będzie kolejny Hermetyk, po raz pierwszy od początku istnienia tego miejsca, ale pozycja strategiczna i możliwość wykorzystania tego miejsca w Wojnie Wstąpienia wymaga aby przestała to być zamknięta... hermetyczna hahaha, placówka, a stała się otwarta dla innych Tradycjonalistów, którzy dzięki połączonym siłą wykrzesają z niej wszystkie możliwości.
- Naciągana teoria, zawsze byłeś idealistą, ale niech będzie. Chodźmy w takim razie poznać potencjalnych spadkobierców dziedzictwa Maksymiliana. Dużo ich?
- Czwórka.
- W sam raz. Jeśli żaden mi się nie spodoba to co?
- Przyślą innych, ale powiedz mi Mistrzu czy nie zmieniłeś zdania co do opuszczenia Fundacji po dokonaniu wyboru?
- Niestety nie Emanuelu. Nie jestem na tyle elastyczny bym mógł patrzyć jak robią z tego miejsca... Co to ma być?
- Umbralna jednostka obserwacyjno – operacyjna z centrum nawigacji i ewidencją horyzontalnego bezpieczeństwa, wymyślił to jakiś Eteryta...
- A któżby inny?

Stanęli obydwaj przed ogromnymi drewnianymi wrotami prowadzącymi do serca Fundacji, spojrzeli na siebie, Emanuel uśmiechnął się, w swoim przekonaniu wesoło, ale Wiktor tylko westchnął. Stary mag miał świadomość, że za tymi drzwiami czekaj na niego osoby od których zależeć może los jego ukochanej Fundacji, jego domu, jedynego znanego mu już miejsca. Z jednej strony bał się rozczarowania, z drugiej zaś jego wrodzona ciekawość paliła go by poznać ich imiona, wygląd, tradycje, charakter i zdanie na kilka kluczowych tematów. Pytania zaczęły kłębić się w głowie, zalała go fala gorąca kiedy Emanuel dotknął skrzydeł portalu, natychmiast uchyliły się bezszelestnie i snop światła zalała ich natychmiast. Wiktor zacisnął mocniej powieki, ale tylko na sekundę...


(Zasady gry w Rekrutacji)
 
Mat jest offline