29-08-2016, 22:28
|
#10 |
|
"Szalony" od razu ruszył do pomocy. Nie szło to zbyt dobrze więc Kaz zaczął myśleć jak to ruszyć. Skoczył szybko po większa belką i używając jej jako dźwigni powiększył swoją siłę i tak ruszyli wszyscy razem wielki wóz.
Jednak jak się okazało, to był dopiero początek.
Kolejne trupy mutantów zaskoczyły Kazaka.
- Co to cholibka? Śmierdzi chaośnikami....
Za bardzo nie lubiał mieć do czynienia z jakimikolwiek religiami a na pewno nie z tymi zakazanymi ale co poradzić? Już taki był, że ciekawość go zaprowadzi go pewnie do otchłani...
Popatrzył na rycerza i rzekł:
- A tam woda. Siedź sobie tam rycerzyku i próbuj dalej się nie zmoczyć a my w tym czasie zobaczymy co tam się dzieje.
Jak powiedział tak zrobił i ruszył przez wodę do domu. Czasem brnąc przez wodę a jak trzeba było to nawet płynąc (lub próbując to robić albo robiąc coś pomiędzy).
|
| |