Kiedy się rozeszły wieści,
Że we wsi nie ma człowieka,
Rozebrzmiały krzyki treści:
W stajni będzie dyskoteka
Cóż to była za swawola!
Gdzież to proso nie leciało,
Każdy jadł co tylko wola.
Bydło w spichrzu się zebrało.
Kaczki siadły w drzew koronach,
Owce biegły jak lawina,
Wół lansował się na bronach,
Świnie opiły się wina.
Dzień i noc zabawa trwała.
W stodole dopiero rankiem,
Zebrała się grupka mała.
Siedli radząc z piwa dzbankiem.
Zostawmy naszego ptaszka,
Co nie lada ma przygodę.
Przenieśmy się trochę dalej,
Tam pod lasem, za zagrodę.
Coś z lasu na nas spoziera.
Jest tam jakaś ciemna postać.
Właśnie teraz się ubiera,
W norze nie zamierza zostać.
Toż to borsuk, bestia cwana!
Pewnie słyszał o imprezie,
rozprostuje kości z rana.
Potańcuje, ile wlezie.