Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2016, 23:25   #10
Ehran
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
Akcja bardzo dziwna... Dziewczyna jeszcze przed chwilą szykowała się do udaremnienia zamachu stanu, względnie do ewakuacji własnego dupska... a tu nagły zwrot akcji i wszyscy jadą na siedzibę Pentexu. W szpilkach i miniówce... cóż... jakoś czasu na przebieranie się nie było. Tak też dziewczyna, zrobiona na bóstwo, odziana w obcisłą seksowną sukienkę stała w mobilnej zbrojowni, pomiędzy stojakami z karabinami, skrzynkami z amunicją i całą masą innego sprzętu.
Jak dobrze, że trucizna, w tym też alkohol na nią nie działał. Inaczej jechała by na akcję totalnie pijana. O tym nie musiał jednak nikt wiedzieć, dziewczyna zatem nadal robiła wrażenie lekko podchmielonej. Tak odrobinkę tylko.

Zgodnie z zaleceniem, Angie zaciągnęła na swe dłonie lateksowe rękawiczki. Uśmiechnęła się prowokacyjnie do Michaela, gdy poprawiała rękawiczki, naciągając je bardziej na smukłych palcach.
W mobilnej zbrojowni dziewczyna przez kilka chwil przeglądała różne bronie. Zabrała ze sobą kilka granatów oraz FN P90. Nie często używała broni palnej, lecz czasem dobrze było ją mieć, choćby by kogoś zastraszyć.
Przez chwilę przeglądała stan broni, radując się jej chłodnym i gładkim korpusem. Mimo swych 50 naboi, broń była dość lekka i poręczna.
Broń zawisła na pasku u boku dziewczyny, na drugim ramieniu wisiała jej torebka. A w niej jak zawsze sporo żelastwa.
Mimo to, dziewczyna dobrała jeszcze kilka noży i gwiazdek do miotania.
Po pewnym wahaniu, dziewczyna chwyciła również maskę gazową. Nie lubiła zakładać czegoś na głowę, nie, gdy spędziła tyle czasu w łazience szykując fryzurę i makijaż... Lecz gdy miała wybierać pomiędzy zrujnowaną fryzurą a wypluciem własnych płuc... Zwykłe trucizny niezbyt działały na demony, ale Pentex z pewnością miał też inne zabawki na stanie... szczęśliwie znalazła taką taktyczną, połączoną od razu z noktowizorem.

Angie odwzajemniła przytulenie Godzilli, poklepując go przyjacielsko po plecach.
- Nie martw się o mnie, złego licho nie bierze, a ja nie zamierzam wracać do piekła. - odpowiedziała Angie.
- Zresztą, ja będę z tyłu, ty lepiej na siebie uważaj. I pamiętaj, gdyby coś się działo złego, wezwij mnie. - dodała wyraźnie zmartwiona.

Informacja o EMP nieco zmartwiła Angie.
- Cholera - zaklęła cicho.
- klatka faradaja. Tylko skąd ja taką teraz tu wytrzasnę? - dziewczyna rozejrzała się dookoła. No tak, było tu wszystko. Wiele nie trzeba. Trochę aluminium, trochę galwanizowanej stali.
W kilka chwil później dziewczyna przygotowała kilka małych by pochować do nich komunikatory i inny sprzęt, którego nie warto było odkładać.
- Nie zapomnijcie wyciągnąć baterii. - dodała po chwili.

***

Angie ruszyła wraz z trzecią grupą. W korytarzu unosił się ostry zapach spalonego prochu i cierpki zapach ludzkich wnętrzności z nutą żelaznego posmaku krwi.
Pod jej butami chrzęściło popękane szkło i gruz. Stukot nieprzyzwoicie wysokich szpilek odbijał się echem w opuszczonym korytarzu. Angie zatrzymała się. Głupio było by umrzeć, z powodu obcasów. Lubiła je... ale bywały niepraktyczne. Demonica przykucnęła, palcem znacząc prastare znaki na swych butach. natychmiast zmieniły swój profil, nadal były wysoko wiązane, lecz teraz nie utrudniały już ruchu, bez problemów mogła teraz w nich biegać i skakać. Gdy wstała była wyraźnie niższa.

- Uważajcie, jest tu sporo magii. - rzekła do reszty.
- Będę w pobliżu, ale możecie mieć trudności z dostrzeżeniem mnie. - rzekła, a potem sięgnęła dookoła, jakby naciągając mrok na siebie z każdej strony. Już po chwili była praktycznie nie widoczna.
Sztuczka działała jak iluzja, łamiąc fale światła. Zatem, jak się demonicy wydawało, Michael powinien być w stanie ją wykryć swymi zmysłami.
Angie wiedziała, że mag sonduje otoczenie, samemu również pozostała czuła na magię czy nadnaturalne moce i zjawiska. Wspólnie powinni być w stanie wykryć większość zagrożeń, nim te dostrzegą ich.

Mimo względnej ochrony, jaka dawała niewidzialność, dziewczyna przybrała swą demonizną formę, zamieniając się jak uprzednio w kanałach w posąg z żywego srebra.

- W niepewne miejsca poślę iluzję, by to ona nie my, wpadła w zasadzkę, ok? - dodała po pewnym namyśle, gdy wchodzili głębiej w trzewia molocha z szkła i żelbetonu.

Pierwszy punkt był prosty, ładunek szybko zamontowany. Przez kilka chwil demonica walczyła z sobą, czy by nie wzmocnić ładunku nieco... ale postanowiła, że nie warto. Ten kto je przygotował musiał mieć masę informacji. Plany budynku, choćby.... na pewno wybrał odpowiednią siłę ładunku.
 
Ehran jest offline