Louis zajrzał do budynku i stwierdził, że nie wiadomo co w wodzie może się znaleźć. Postanowił jak cała reszta poczekać na zewnątrz. Usiadł na stopniach do jednej z kamienic i wyciągnął nogi z wody i rozpoczął suszenie.
Kiedy woda opadła ruszył za przykładem za towarzyszami. Przeszukali cały dom. Komnaty były opustoszałe. Ubrań żadnych tylko pościel licząca już jakiś czas. - Kto taki wielki dom by chciał zostawić dla jakiś mutantów. Przecież nie jeden by chciał taki dom dla siebie i rodziny.- Zdziwiony był takim podejściem niektórych ludzi. No poza błękitno krwistym.
W końcu przyszło zejść do piwnicy, którą odkryli Kaz i Asleif. Pierwszy ruszył Pierr. Rycerz pełną gębą. Chociaż Coriolis nie przepadał za arystokracją to od kiedy poznał rycerza zmieniał zdanie co do wpływu błękitnej krwi na moralność i człowieczeństwo. Łowca przygotował broń i ruszył za rycerzem by go osłaniać przy ewentualnym ataku. Miał nadzieję, że nie natrafią na krwiożerczą bandę mutantów. Dom był duży to i piwnice powinny rozciągać się w podziemiach. Zapewne było wiele miejsc do ukrycia się i zrobienia zasadzki. Louis jednak nie chciał dać satysfakcji ewentualnemu napastnikowi.
Ostatnio edytowane przez Hakon : 01-09-2016 o 11:18.
|