Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2016, 14:01   #10
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pierwsze kłopoty

Raul potrząsnął głową, usiłując pozbyć się ostatnich niemiłych wrażeń, jakie pozostawiło po sobie przejście przez portal, po czym rozejrzał się dokoła.
Ranni, nieżywi, kobieta w ciąży... współczuł im, ale nie potrafił pomóc żadnemu z nich. Najwyżej dobić, a na tym, zdaje się, nikomu ni zależało.
Zlekceważywszy nawoływania jakiegoś wojaka (który albo usiłował wprowadzić nieco porządku - co Raul nawet by pochwalał - albo pragnął zostać przywódcą grupki ocalonych, co z kolei Raulowi za grosz nie odpowiadało) młodzieniec przeszedł przez 'pobojowisko' i, stanąwszy tyłem do morza, usiłował wypatrzyć cokolwiek różniącego się od morza traw.
Nie zamierzał zbyt długo zostać na tym wzgórzu - portal wywoływał w nim dość dziwne, niezbyt mu się podobające odczucia.
Rozciągający się aż po horyzont widok mógłby urzec nie jednego podróżnika, jednak Raul nie miał czasu na podziwianie pięknych widoków. Usilnie przyglądał się połacią zielonej trawy, których monotonnie przerywały jedynie malutkie leśne zagajniki i niewielkie pagórki. Tu i ówdzie mógł dostrzec również niewielkie grupki jakichś zwierząt beztrosko pasących się wśród zieleni. Poza tym nie dostrzegał nic godnego uwagi. Nic nie wskazywało na to, by czyjekolwiek ręce starały się zburzyć ten naturalny krajobraz.
Brak złych wieści to dobra wiadomość, pomyślał Raul. Złą wieścią byłaby pustynia, a nie trawy, drzewa i zwierzęta. Te ostatnie musiały coś pić, była więc szansa na zdobycie i wody, i jedzenia. Na dodatek zagajniki oznaczały drewno, a zatem i ogień. Z pewnością parę dni da się tu przeżyć. Jeśli, oczywiście, komuś w głowie nie poprzestawiają się jakieś klepki.
Raul westchnął z rezygnacją, kiedy nagle za jego plecami rozległ się jakich rumor. Wyglądało na to, że próba zaprowadzenia porządku przez wojaka nie szła najlepiej, gdyż ten stał teraz nad jakimś chłopakiem, zaciskając chwyt na jego ramieniu.
Jednak najwyraźniej nie wszystkim podobała się wizja spokojnego życia pod wodzą samozwańczego przywódcy. Zapewne jakiegoś łowcy nagród, bo któż inny rozpoznałby wśród ocalonych poszukiwanego przestępcę.
Co prawda Raul uważał, że tego typu szkodniki należało usuwać od ręki, no ale teraz znaleźli się w nietypowej sytuacji i każda para zdrowych rąk była na wagę złota.

- Ty, młody, nie szarp się tak - powiedział, ruszając w stronę tamtej pary. Sam co prawda był pewnie nawet młodszy od tego gwałciciela i złodzieja, Esura, jeśli dobrze słyszał, ale tego nie brał pod uwagę. - Skorzystaj w odpowiedni sposób z szansy, jaką daje ci nowe życie. No chyba że chcesz poddać się karze, a ta, jeśli dobrze pamiętam, jest dość wysoka.
 
Kerm jest offline