06-09-2016, 12:51
|
#30 |
| Pierre widząc zgniłe i śmierdzące na hakach jatki nie wytrzymał i po ludzki puścił pawia. Zatoczył się, próbując powstrzymać rozlatany żołądek i w końcu mu się to udało. Ostrzem sztyletu zaczął badać plugawy ołtarz, próbując dociec jakiemu bóstwu był poświęcony. Smród był obezwładniający, a rycerz starał się, by nie dotknąć gołą dłonią niczego, co wyglądało podejrzanie. Czyli większości rzeczy.
Kiedy stanął już nieco pewniej na nogach, usłyszał głosy wołające o pomoc, dobiegające zza drzwi. Pierre wyjął miecz, aby w razie ewentualnej zasadzki po prostu uderzyć wroga który mógł się tam gdzieś czaić po wskazał na drzwi zza których dochodziło wołanie. -Poświeć tutaj! - wskazał krasnoludowi na drzwi zza których ktoś wołał o pomoc. Rycerz zamierzał sprawdzić kto wołał i dlaczego. -Kim jesteście i co tu robicie? - Pierre rzucił pytanie głosem nie znoszącym sprzeciwu "I dlaczego jeszcze żyjecie" pomyślał wiedząc, że rozmawia z osobami które przed chwilą musiały być pod wodą. |
| |