W co bym zagrała? To chyba bezsystemowiec byłby, choć jestem otwarta na propozycje. Generalnie sesja luźno zainspirowana książką Grega Baxtera "Pomieszkanie".
Coś w dużym, europejskim mieście. Późna jesień, może początek zimy (może być i przed świętami). W każdym razie tło robiłoby klimat. Takie trochę zwykłe-niezwykłe życie, może z lekko magicznymi elementami. Albo i nie, wszystko można by było dogadać. Opowieść ciągnąca się powoli, raczej skupiająca się na odczuciach, uczuciach, odbierania rzeczywistości myślami. Może trochę o przemijaniu pewnych rzeczy?
Rozgrywka storytellingowa, leniwa, nastawiona na dialogi i wrzucanie fajnych graficzek do postów, mająca w sobie jakąś tajemnicę i klimat. Preferowałabym solówkę, z kobiecym MG, choć "mistrzowanie" to raczej umowność, bo świat i sytuacje tworzyłybyśmy wspólnie. Kto wie, może nawet i jakiś romans by nam z tego wyszedł
Jeśli któraś z forumowych koleżanek też myślała o podobnej sesji, to zapraszam na priv.