Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2016, 08:46   #4
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
A mogli zostać razem z resztą i zająć się sprawami ruin, kopalni i całej reszty... Tupik wciąż żałował, że durne krasnoludy, zwłaszcza jeden wymusiły podział drużyny i gnanie na oślep do głównej twierdzy... "No i dotarliśmy" pomyślał z ironią.

Troche żal mu było gnoma, ale sam się prosił, miast przechylić szale na stronę pozostania, obstawiał za wyruszeniem i się doigrał. Szkoda mu było że zginął tak nader głupawo. Ot gdyby jeszcze udało im się pokonać setniczkę i uciec, jego śmierć nie poszła by na marne, a tak...

Cóż na trudno było szukać jakiś wznioślejszych epickich śmierci na tym łez padole. Tupik wiedział jedno, że nie zamierza gnić w tych lochach i skoro tylko cień szansy na ucieczkę się pojawił nie zamierzał się od niego odwracać.

- Uwolnij i nas gdy tylko się oswobodzisz, razem będziemy mieć większe szanse na pokonanie strażników.- rzucił do nowego, sam jednak nie zamierzał spoczywać na laurach. Najpierw trzeba mu było oswobodzić ręce. Napinał się jak mógł gdy mu zakładali kajdany. Stary dobry złodziejski sposób na to by później mieć choć ciut więcej swobody. Dla kogoś o tak zręcznych łapkach jak Tupik każdy milimetr przestrzeni robił swoje.

W główce świtał mu nawet plan ataku na strażników. Mógłby z łatwością schować się za którymś z współwięźniów i zaatakować strażnika z zaskoczenia. Wiedział gdzie i jak uderzyć aby mocniej zabolało, najpierw jednak musiał się uwolnić, zmajstrować jakąś broń lub wytrychy i uwolnić pozostałych. Kto wie może z pomocą nowego plan mógł nabrać tępa i realnych szans...
 
Eliasz jest offline