Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2016, 23:20   #3
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Zorgrim kroczył ulicami Kemperbad uśmiechając się na prawo i lewo do przechodniów niczym przygłup. Już sama żegluga wprawiła go w dobry nastrój. Przypomniały mu się stare dobre czasy. Oczywiście nie rozpowiadał na prawo i lewo o przeszłości, ale zdarzało mu się kiedy był wstawiony zaśpiewać jakąś marynarską pieśń lub rzucić jakieś przekleństwo właściwe ludziom morza. Zaraz potem popadał w melancholię i często wściekłość ale nie trwało to długo. Nawet w swojej niezbyt jak na krasnoluda komfortowej sytuacji zachowywał wrodzoną pogodę ducha i optymizm. Co do wyglądu to był w tym trudnym do określenia wieku między dojrzałością a zgrzybiałą starością. Żylasty i barczysty. Inaczej być nie mogło. Dwuręczny topór, który niósł w lewej ręce był zbyt ciężki dla jakiegokolwiek człowieka i większości krasnoludów. Długi irokez i podobnej długości broda była znakiem, że na ścieżkę ku zagładzie wstąpił dość dawno. Mimo to jego tors i twarz poznaczona była niezbyt wieloma bliznami. To oznaczało albo, że mało walczył, albo że walczył dobrze. Pierwszego nikt mu nie zarzucił. W każdym razie nikt z żyjących.

-Słyszelista Balgrim, Halgrim? Kilkadziesiąt lat! To brzmi naprawdę dobrze. Tyle czasu cosik morduje. Ha! Niech mnie, pachnie zagładą! Co prawda nienawidzę Reiklandu i wolałbym zginąć gdzie indziej, ale nie można wybrzydzać! Ciekawe czy można tu się dobrze napić?!

Mówiąc to wyciągnął zza pasa butelczynę i podniósł ją do ust a ponieważ była pusta klnąc po khazadzku cisnął ją o ścianę jednej z kamienic tuż nad głowami przechodzącego patrolu straży miejskiej. Strażnicy dziwnym trafem odwrócili głowy w drugą stronę i przyśpieszyli kroku.

Widząc szyld karczmy ruszył do krasnoludzkiej szarży. Pierwszy dopadł drzwi i otwierając je z kopa wparował do środka. Stanął przy barze zza którego ponad powierzchnią blatu wystawała tylko połowa głowy i oczywiście irokez i wydyszał do nieco wystraszonego karczmarza.

-Coś do picia, coś co wypala wnętrzności! I jeszcze jedno! Widzisz te dwie?- gruby paluch ozdobionej licznymi bransoletami ręki wskazał wchodzące do karczmy Hildur i Basimę- coś bardzo tłustego do zjedzenia dla nich. Ja zapłacę! Na Grungniego, nie mogę patrzeć na te szkielety! Przez całą drogę bałem się, że z głodu kopyta wyciągną a mi nie wypada się bać! No pora posadzić dupę.

Kierując się ku jednej z ław obrzucił spojrzeniem karczmę czy nie znajdzie się tu jakiś kandydat do bójki lub siłowania na rękę.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline