| coraz mniej mi siÄ™ podoba ten nasz plan ucieczki.
" u góry jest strażnica pełna strażników"
Zakładając nawet że w jakiś sposób uda nam się w miarę cicho i szybko załatwić strażników którzy do nas przyjdą. ( spory element ryzyka) a nawet przejść obok innych strażników i całej strażnicy ( - a wy gdzie właściwie idziecie z tymi jeńcami? Arena jest w tamta stronę i nie ma jeszcze walk...)
- kolejny spory element ryzyka. To jakby nie patrzeć wyjdziemy jakąś mniej lub bardziej oficjalną dróżką i każdy najgłupszy pies tropiący będzie za nami szedł jak za kawałkiem kiełbasy.
O ile oczywiście kazdy etap powyżej się powiedzie i nie ściągniemy na siebie walki z całym garnizonem.
Chyba jednak będzie trzeba wybrać kloakę. Do której też zajrzy halfling.
Jak wysoko tam jest? to znaczy do "rzeczki" a dokładnie jej powierzchni.
Przydałoby się światło co by zobaczyć czy jest ona ruchoma czy nie ruchoma, sprawdzić skąd wieje wiatr, czy widac tam jakieś odnogi itd. sprawdzić ile się da bez wchodzenia, a potem cóz pewnie bez kąpieli się nie uda.
Jeszcze tylko przymiarka na orka czy wejdzie.
Kraty które będa na końcu o raczej nie otwierany zamek, bedzie je trzeba wyważyć siłą, wspólnie, lub czarami. ( wyczarowany łom tez nie zaszkodzi )
Plusem tego rozwiązania jest fakt że straznicy ta droga za nami nie pójdą. Zazwyczaj takie kloaki były połączone z jakąś rzeką dzięki czemu był przepływ wody. Mysle że tu tez tak może być. Zreszta zapytam więźnia ( chyba że sam widziałem) czy w pobliżu jest rzeka, jezioro itp ( zresztą chyba musiby być bo większa populacja zazwyczaj się przy takich zbiornikach wodnych budowała, osiedlała) - innymi słowy byłaby szansa zarówno na kapiel jak i na zgubienie psiego tropu |