29-09-2016, 06:51
|
#84 |
| — Nie wkurza was, że ktoś się ciągle powołuje na wasz rycerski honor? — zapytała rycerzy, mając jeszcze w pamięci błagania Odo.
Sama niewiele wiedziała o tym ugrupowaniu. Zakapturzeni? Wychodziło z rozmowy, że to jacyś tutejsi banici, tylko bardziej romantyczni. Tak po Bretońsku.
— Bezimienny?
Podzielała zdanie Pierra
— Popieram towarzyszy i też chętnie zobaczę koniec tej sprawy, ale nie rób sobie jaj młokosie. Przedstaw się po ludzku, skoro mamy współpracować. Ja jestem Friga Kargasdottir z klanu Helhein — mówiąc to, wyciągnęła dłoń do bezimiennego.
Niektóre krasnoludy dumnie przedstawiały się pełnym prywatnym i klanowym imieniem, ale Friga do takich nie należała. Prawdopodobnie pierwszy raz z jej ust padło stwierdzenie z jakiego klanu pochodzi, a był to klan nietęgi, chociaż rozległy i już nie tak znamienity, jak lata temu. |
| |