Britney przewróciła oczami. Wszystko jasne, młody gdzieś polazł z tym swoim koleżką. Może nawet miała szczęście i ktoś ich porwał? Perspektywa zastania jedynaczka była bardzo kusząc i Britney dała sobie chwilkę na napawanie się wizja życia bez brata. Nie za długo jednak. Im prędzej pójdzie go szukać, tym prędzej zawlecze go do łóżka i będzie mogła zająć się swoimi – poważnymi – sprawami.
Zbiegła na dół i przecisnęła się przez krzaki, stanowiące granice ich i sąsiedniej działki, na której stał dom Sandersów.
Nie kłopocząc się pukaniem wbiegła na górę.
- Hej – przywitała się. – Wygląda na to, ze Johnny gdzieś poszedł z Simonem. Macie pomysł, gdzie mogą być? Trzeba ich poszukać. Moja mama się wściekanie jak wróci i zobaczy, ze go nie ma.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |