Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2016, 15:25   #102
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zwierzoludzie, chociaż wielcy jak dęby, nie stanowili zbyt wielkiej przeszkody dla rycerzy i ich sprawdzonej w boju broni.
Gaspard zsiadł, z mieczem w dłoni, lecz to już się okazało niepotrzebne. Zwierzoczłek wyzionął ducha, co de Prony sprawdził osobiście. Jedyne, co trzeba było zrobić, to zabrać róg, a potem usunąć z pola widzenia trupy.
Brak wartowników i ślady krwi mogły obudzić swoją czujność, ale dwa trupy zaalarmowałyby nawet idiotę.

- Rzućmy te ścierwa gdzieś w krzaki - zaproponował.

* * *

Nie da się ukryć, że nie tak Gaspard wyobrażał sobie wnętrze kurhanu. Korytarz, krypta z trumną, urną czy innym grobem. I to wszystko. Zdecydowanie nie spodziewał się czegoś, co było urządzone jak solidna piwnica. Tyle tylko, że w piwnicy nie śmierdziało tak, że Gaspard zaczął żałować, że zjadł śniadanie, a co gorsza, niektórzy mieli do śniadania jeszcze gorszy stosunek, niż on sam.
No i w większości piwnic nie przebywały mutanty.

Gaspard nie potrzebował zachęty Pierre'a by wiedzieć, co robić. Strzelił do najbliższego mutanta, po czym zamienił łuk na miecz i tarczę.
 
Kerm jest offline