Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2007, 21:19   #3
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Silvarin po pięciu dniach zobaczył na horyzoncie miasto, lecz dopiero gdy się zbliżył, zobaczył jego ogrom. Mur miasta był wysoki na piętnaście, szeroki na pięć metrów i połyskiwał śnieżną bielą. Brama w murze, otwierająca się na zewnątrz była najgrubszą jaką widział, bo miała ponad półtora metra, około osiem wysokości i ponad pięć szerokości. Dalej była druga otwierana do wewnątrz o takich samych proporcjach. Zrobione były prawdopodobnie z utwardzanej stali, a pomiędzy nimi była opuszczona krata, a wszystko to śnieżnobiałe. Przed wejściem stało dwudziestu zbrojnych-dziesięciu halabardników i dziesięciu żołnierzy z prawężami i mieczami dwuręcznymi. Półelf zastanawiał się jak oni mogą walczyć mieczem dwuręcznym i zasłaniać się prawężą. Na murach tylko od strony idącego Tancerza stacjonowało około pięć razy więcej łuczników niż żołnierzy pilnujących bramy. Dopiero gdy podszedł, zobaczył na uzbrojeniu pikującego orła, co było znakiem armii.
Zbliżył się do wejścia, lecz drogę zagrodziło mu pięciu halabardników, a pozostali wyciągnęli pergaminy z wizerunkami poszukiwanych.
-Imię, nazwisko, cel przybycia, zdjąć kaptur-nakazał jeden z nich, więc uczynił to.
-Silvarin Elessedil. Nocleg, skorzystanie z biblioteki-rzekł spokojnie, po czym ponownie naciągnął kaptur.
-Iść.W górę.-polecił kolejny z nich, a krata podniosła się, umożliwiając przejście. Wewnątrz miasto uderzało bielą, gdyż wszystkie budynki miały taki kolor, a wokół nich piękna zieleń idealnie przystrzyżonych trawników. Nawet bruk lśnił bielą.
Zaraz przy wejściu stała tablica z planem miasta. Okazało się, że w mury miasta miały kształt kwadratu, zaś bramy były dwie, dokładnie pośrodku dwóch przeciwległych boków-północnego i południowego. Dokładnie w centrum miasta stał zamek widoczny nawet od wejścia, gdyż wysokość budynków rosła ku środkowi miasta, czyli zamek powinien być najwyższym zabudowaniem miasta i tak było, ponieważ dokładnie w centrum pałacu znajdowała się najwyższa wieża w mieście, identyczna do tych w kątach miasta. Stały tam strzeliste wieże o stosunkowo małej średnicy, nieznacznie zmniejszającej się z wysokością. Nie było tam żadnych balkonów, ani nawet okien, co było niezwykle dziwne. Biblioteka znajdowała się dokładnie pośrodku Wielkiego Parku Narodów, jak głosił napis, który znajdował się dokładnie przy wschodnim murze na całej jego długości. Po drugiej stronie-zachodniej znajdował się Wielki Targ Narodów, dokładnie tej samej wielkości co Park. Pewnie analizowałby mapę dalej, gdyby nie wychwycił pośród gwaru, dźwięku cichego stąpania za jego plecami. Gwałtownie obrócił się, a sztylet nie wiadomo skąd zalśnił w jego dłoni i przy szyi nieznajomego. Był to niski, zgarbiony, stary człowiek z długą siwą brodą w postrzępionych ubraniach. Z dłoni Silvarina sztylet zniknął równie szybko, co się pojawił.
-O co chodzi?-zapytał łagodnie.
-Żeby wejść do Biblioteki Mistrzów musisz być kimś więcej niż zwykłym półelfem z rodowym nazwiskiem. Tam nawet szlachty nie wpuszczają, chyba że odpowiednio i po cichu zapłacą strażnikom. Ty niestety nie masz aż tyle sztuk złota. Może tam wejść tylko władca, wysocy panowie i najwyżsi magowie. Ty nie jesteś ani jednym z nich, nie masz też żadnych znajomości. To dlatego strażnicy przy bramach wpuścili Cię. Wiedzieli, że nie masz szans się tam dostać. Nawet cień, duch i niewidzialny nie wejdzie tam niezauważony, a jest tylko jedno wejście. Jak, więc chcesz tam wejść?-zapytał z uśmieszkiem na ustach.
Skąd on tyle wie?-pytał siebie w myślach Silvarin.
-Skąd tyle wiesz? Masz jakiś pomysł?-zapytał starca.
-Skąd wiem to już moja sprawa, a co do pomysłu to może... Sprawdź za tablicą-Tancerz zajrzał za tablicę, a w krzakach zobaczył jakiś cylindryczne pudełko. Obejrzał się, lecz starego człowieka już nie było.
Dobry jest-pomyślał i ponownie skupił uwagę na pudełku. Wyciągnął je i otworzył wieko. Był tam pergamin z pieczęcią, zwykły pergamin i pierścień. Rozwinął ten z pieczęcią.
"Oświadcza się, że adept Magii Natury, Silvarin Elessedil, ukończył szkolenie i test na poziom Najwyższego Maga Natury ze specjalizacją na Magię Przemiany u Generalnego, Naczelnego Mistrza Magii Natury ze specjalizacją Najwyższego Maga Magii Przemian, Lorenza Micheleva, w Najwyższej Akademii Magii w Belavarnixie."-głosił list. Następna była tylko pieczęć i odręczny podpis Micheleva. Wziął drugi pergamin.
"Pierścień jest potwierdzeniem ukończenia nauki i umożliwi Ci przemianę w Czarnego Gryfa, lecz moc zaklęta w pierścieniu, wystarczy na najwięcej pięć razy. Używaj mądrze."-było napisane na drugim. Wyjął pierścień i schował go do kieszeni, a następnie ruszył w kierunku Wielkiego Parku Narodów i Biblioteki Mistrzów znajdującej się w centrum owego Parku.
 
Alaron Elessedil jest offline