Danar (Revan)
Byłeś pewien, że słyszałeś krzyki niedobitków. W chwilowym przypływie bohaterstwa chwyciłeś łuk i już chciałeś ruszać z powrotem do lasu, gdy sobie przypomniałeś, ilu wrogów widziałeś na granicy obozu... A przecież obóz był spory. Max stwierdził, że to na pewno byli zwierzoludzie. Wydało ci się głupotą, by we trójkę ruszać na przynajmniej dwie setki takich potworów.
Staliście na drodze prowadzącej do zniszczonych wrót Wolfenburga. Odwróciłeś się, i schowałeś za drzewo. Max i Wassirinowicz spojrzeli na Ciebie pytająco. Droga na odcinku co najmniej dziesięciu kilometrów była pusta. Z lasu nie wyleciał ani jeden ptak. |